Mam rodzinę świeżo upieczoną (dziadek dla 2-letniej wnuczki). Zaproponowaliśmy mu pomoc w formie koordynatora. Pan ma już 64 lata i niekoniecznie musi wiedzieć jak zajmować się tak małym dzieckiem. Pan przystał na propozycję. Po kilku wizytach koordynatora Pan napisał pismo, że już go nie chce. Ponadto żąda umawiania terminów wizyt pracowników socjalnych co najmniej z 2dniowym wyprzedzeniem z podanie dokładnego celu wizyty. Aha i pracownik ma przychodzić sam. Oczywiście Pan w trakcie opieki koordynatora odmawiał realizacji wszystkich zaleceń twierdząc, że sam wie najlepiej. Najgorsze jest to, że na prawdę mamy wątpliwości czy dziadek udźwignie ciężar opieki nad tak małym dzieckiem? Jakieś sugestie co do współpracy z dziadkiem, poza tym, że koordynatora muszę cofnąć....
Mieliśmy podobny przypadek. Odmową współpracy z kimkolwiek. Poinformowaliśmy Sąd. Sędzia wezwał rodzica zastępczego i zobowiązał do współpracy z koordynatorem.
dokładnie do tego jest sam, nie twierfdzę, ż etylko kobiety mogą opiekować siezicmi ale facetowi jest trudniej zwłaszcza 24/24
Najlepiej a w zasadzie koniecznie trzeba poinformować Sąd
wiztyt z załozenia są niezapoewiedziane
dla mnie z zasady 64 letnia osoba ustanawiana rodz.zast. dla 2 latka to błąd, za który przyjdzie zapłacić wszystkim za 12-15 lat, kiedy dziecko będzie w okresie dojrzewania, pojawia się kłopoty, a dziś sprawny jeszcze dziadek będzie nieporadnym 78 latkiem i nikt mi nie wmówi, że osoba w takim wieku jest odpowiednia do wychowywania dorastającej dziewczyny. Zresztą już teraz doświadczacie tego, że jest to trudny klient. Jest przecież ustawowy obowiązek dokonywania oceny rodziny zastępczej, a dwukrotna negatywna ocena (brak współpracy jest tu argumentem) może być przyczyną rozwiązania rodziny zastępczej
Zgadzam się z lolą, ja też uważam, że różnica wieku jest zbyt duża i o ile teraz nie stanowi ona większego problemu, za 5 lat urośnie. Sądzę że rodziny nie mające nic do ukrycia, otwarte i szczere nie stawiają oporu przed wizytą pracowników pomocy społecznej. Moze nalezało dziadkowi lepiej wyjaśnić funkcje koordyantora i jaką rolę w srodowisku ma pełnić. Chyba wysłałabym tam pracownika organizatora z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji i o prawdziwe powody rezygnacji z takiej formy wsparcia jaką ma świadczyć koordynator. Jak dziadek będzie \'\'fikał\'\' postraszyłabym złożeniem informacji do sądu o pozbawienie dziadka pełnienia tak szczytnej funkcji.
pierwszy błąd w tym wszystkim popełniony został w zapisach ustawy, gdzie RZ składa wniosek o koordynatora - przecież rodziny \"problemowe\" nie zaproszą dobrowolnie do siebie koordynatora
To prawda zapis ustawy jest bez sensu, bo wiadomo, że rodziny, które mają problemy, które sobie nie radzą lub chcą coś ukryć to nie wyrażą zgody na koordynator! Moim zdaniem wszystkie rodziny powinny być objęte opieką, a z rodzinami \"problemowymi\" praca powinna być intensywniejsza, tam gdzie jest wszystko w porządku tylko nadzór co jakiś czas.