witam! czy ktoś spotkał się z taką sytuacja że w domu dla osób chorych psychicznie jest również osoba uzależniona od środków psychoaktywnych? mamy mieszkańca który ma stwierdzone uzależnienie i schizofrenię. nie wiemy jak z nim postępować. jest ubezwłasnowolniony i codziennie wychodzi poza teren dps i sie odurza. nie informuje nikogo gdzie wychodzi co wprowadza zamęt i niepokój personelu bo wcześniej zdarzało mu sie nie wrócic na noc. twierdzi że bedzie to robił do póki nie skreślimy go z listy mieszkańców. twierdzi również, że jest w stanie sam funkcjonować w środowisku. poza tym nie neguje, że jest mu dobrze w dps tylko żeby mógł swobodnie sobie pić i wciągać. nie wiemy jak mamy postępoiwać zwłaszcza ze obawiamy sie o jego zdrowie i nasze bezpieczeństwo. próbuje nami manipulować, straszyc i szantażować...był w szpitalu ale wypisła sie na żądanie a powodem był brak kawy i cukru...śmieszne...
Jak jest ubezwłasnowolniony to nie musicie go puszczać i pomagać w ten sposub mu sie odurzać. Zastosujcie drzwi zamknięte, niech wam lekarz napisze że to dla jego zdrowia. Powiadomcie sąd, rodzinę itp. poczytajcie i popytajcie co mozna i działajcie.
właśnie taka jest Polska! zamknąć drzwi się nie da bo są jeszcze inni mieszkańcy. poza tym średnio dwa razy dziennie zapychane są drzwi więc to \"głupiego robota\". do sądu napiszę, opiekun prawny powiadomiony- czekamy na wizytę i dalsze ustalenia. to jest to- narkoman nie chce byc w dps a środowisko na siłe chce go uszczęśliwić.
A jego najmniej to ubezwłasnowolnienie obchodzi. Zauważ Bella, że za zamkniętymi dzrzwiami (przymus bezpośredni-izolacja) w warunkach dps może być tylko określony czas, żeby Ci i pięciu lekarzy to opisalo. Zwróć mu te wolność choćby na chwilę to jemu to wystarczy a wtedy w odwecie wszyscy możecie być ofiarami. A złotego środka nie ma.
wczoraj uciekał dwa 3 razy. w nocy go szukaliśmy...był mróz wiec bałam się, że gdzieś zamarznie.pozapychał wszystkie otwory w drzwiach. jednymi drzwiami przyszedł a drugimi poszedł. w kaftan nie było możliwości bo był spokojny i zgrywał głucho- ciemnego przed policją.jeszcze troche a będe spała w dps i szukała ćpunka...
Tak na troche go otunanią, ale probelm zostaje bo my na siłę chcemu mu pomoc bo to nie humanitarne aby marzł,itd, ale to on tak wybrał, nie chce tej pomocy to cor robić?
hura! w piątek po powrocie był pod wpływem birolu i alkoholu. pielęgniarka po kłótni z dyspozytorka wywalczyła żeby zabrała go szpitala...udało się ale nie chcieli go zabrać bo nie było na miejscu opiekuna prawnego...ciekawe jak długo go zatrzymają... zwłaszcza że sa mrozy...