Witam!
Mam parę pytań, mam nadzieję że ktoś mi pomoże, doradzi co i jak, bo za bardzo nie mam do kogo się z tym zgłosić i wypytać, a to wszystko jest mi bardzo potrzebne. No więc tak:
Od dłuższego czasu jesteśmy (ja, mama i moja młodsza siostra) poniewierane, wyzywane i bite przez mojego ojca alkoholika już nie mamy siły z nim żyć. Mieszkamy na wsi w jego rodzinnym domu, wszystkie opłaty płaci mama, która wyjeżdża za granice. Czasami siedzimy w domu bez prądu, gazu i ogrzewania bo wszystko ojciec nam wyłącza. Już nie wytrzymałyśmy i zadzwoniłyśmy na policje, przyjechali ale... Szczerze to za wiele nie zdziałali, wypisali te niebieskie kartki kazali się mu zgłosić dzisiaj na 14 (ciekawa jestem czy dotrze a w ogóle to jeśli nie dotrze to co mogą mu zrobić???) no a on przy przesłuchaniu oczywiście wszystko przekręcał, ze on utrzymuje rodzinę (nie pracuje od 6 lat), że w ogóle nie pije tylko dzisiaj sobie łyknął, że to my się nad nim znęcamy, że go bijemy itd... Nie mamy siły już z nim żyć pod jednym dachem, w nocy spać nie możemy, w dzień siedzimy w jednym pokoju żeby z nim się nie spotkać i nie oberwać. Postanowiłyśmy się wyprowadzić. Mamy upatrzone mieszkanie w mieście. I teraz mam pytania.
1. Czy mamy prawo do jakiejkolwiek pomocy finansowej.
2. Czy mamy się wymeldować z domu.
3. Czy jeśli na niego wszystko jest zapisane (prąd, gaz, dom etc) i nie będzie tego płacił to czy mogą nas się czepić o zapłacenie zaległości.
Jeśli jeszcze cokolwiek wiecie na ten temat pomóżcie doradzić PROSZE!!!