Podopieczny unika kontaktu, a ps naciska - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]

Napisano: 19 lip 2017, 16:43

Mam kilka rodzin, gdzie ,,zgoda jest bez zgody", tj. zgodę wymusił pracownik socjalny. Problem w tym, że ja muszę wejść w środowisko raz w tygodniu przynajmniej, a podopieczni albo nie otwierają, albo ich nie ma, brak kontaktu telefonicznego lub odbiorą i powiedzą, że w tym tygodniu ich nie ma lub mają remont, a pracownik socjalny nie wierzy, bo jak on chce iść na wywiad to wszystko jest ok tzn jego wpuszczają.Oczywiście nie ma mowy żeby oprócz wizyty w celu wywiadu poszedł ze mną, bo nie ma czasu. Co robić w takich sytuacjach? Jak zmusić podopiecznych do ,,bycia"' lub ps do zamknięcia współpracy, bo jej tam naprawdę nie ma.
Iza2
Praktykant
Posty: 33
Od: 30 kwie 2017, 20:11
Zajmuję się: asystent rodziny


Napisano: 21 lip 2017, 11:47

Ponad połowa moich rodzin to "dobrowolna zgoda". Uważam zawód AR za najtrudniejszy jaki przyszło mi wykonywać (a trochę ich było przez 24 lata). Oprócz altruizmu, jaki we mnie jest i chęci (autentycznej) pomagania innym, w pracy trzyma mnie atmosfera i bardzo DUŻA pomoc PS (oraz możliwy awans:) mam nadzieję). Więc Tobie WSPÓŁCZUJĘ. Gdy nie chce mi współpracować rodzina to jadę na wizytę z kuratorem lub PS. Względnie wzywam do OPS (pisemnie) i wyjaśniam sprawę w obecności PS a czasem i Kierownika.
P.S.
W moim powiecie jestem AR z najdłuższym stażem. Jest Bardzo duża rotacja w innych gminach - część ucieka, część zostaje PS. Dodam, że znam wielu PS, którzy wcześniej byli AR i za nic nie odwrócą tej sytuacji. Nie znam żadnego AR, który był wcześniej PS i nie chciałby do tego wrócić. U mnie PS mają większe pobory (za pracę w terenie :o ) oraz dłuższy urlop (za obciążenie psychiczne). I zgodzę się. To i tak mało opłacany kawałek chleba - ale mimo wszystko uważam, że AR ma trudniej. Pracuje w terenie a obciążenie psychiczne - sami wiecie. AR zazwyczaj ma te rodziny, gdzie PS nie dał rady. AR ma zazwyczaj SAME trudne rodziny. PS wchodzi do domu na max 0,5h i to zazwyczaj 1 x w m-c. Ja czasem jestem i 2x w tygodniu w rodzinie. Średnio wizyta trwa ok. 2 h (zdarza się i dłużej).

Życzę wytrwałości. (może na wódkę z PS :roll: :idea: )
pavolupos
Praktykant
Posty: 3
Od: 04 lip 2017, 9:27
Zajmuję się: asystent rodziny



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x