Nie wiem, ile czasu asystent spędza w terenie, ale jest w biurze 1,5 dnia tygodniowo, czasem dwa. W tym czasie czasami spotka się z jakąś rodziną w MOPS, czasami nie. Czasem rzeczywiście coś wypełnia, ale ogólnie bardziej się snuje po ośrodku. Przepraszam, że to piszę, ale u nas tak to wygląda.
a u nas ciagle w ośrodku siedzi i tez nic nie wypelnia , jaka to praca w terenie
a u koleżanki z innego gops w terenie pięć minut na rodzine a wppisuje sobie na przykład po godzinie na rodzine
To u nas chyba jest jeszcze inaczej. Asystent rodziny (z tego co widzę) ciągle jest w rozjazdach bo w Ośrodku zjawia się dwa/trzy razy w tygodniu aby zdać relację co słychać u podopiecznych i ewentualnie skonsultować się w jakiejś kwestii. Stąd wiemy na bieżąco co słychać u naszych petentów.
To chyba na tym właśnie polegać powinna praca asystenta, że powinien pracować w terenie z rodziną i służyć jej pomocą, dawać wskazówki jak prawidłowo funkcjonować. U nas niestety wygląda to zupełnie inaczej polega na krótkich wyjazdach do rodziny i to ze strażnikiem gminnym (chyba żeby zastraszyć rodzinę) bo asystent boi się sam jechać. Chyba wie na co się decydował prawda?
żeby tylko socjalny jeździł tak często jak ar to było by git...
ar też jest chroniony jako pracownik publiczny i tak samo boi sie o swoje życie, więc skoro socjalni mogą jeździć w parach to i niech ar maja takie przyzwolenie!
Iza3, przemawia przez ciebie egoizm! a gdyby tak sprawa dotyczyła ciebie bądź kogoś bliskiego tobie