Praca z rodziną "na siłę" - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]

Napisano: 24 maja 2017, 19:37

Witajcie,
współpracuję z rodziną, która ma asystenta od bodajże 2014 roku (wcześniej była nim inna osoba; ja pracuję z nią rok i miesiąc). Od jakiś kilku miesięcy zauważyłam, że współpraca ta ewidentnie się nie układa. Kobieta zapewnia o zmianach, jest bardzo zaangażowana w tworzenie planu pracy a gdy przychodzi co do czego nie robi nic znajdując tysiąc wymówek dlaczego tego nie zrobiła, które są błahe, w dodatku gubi się w tym co mówi czyli kłamie. Żadne sposoby nie działają, pracownik socjalny rozmawiał z nią i ona stwierdziła, że chce asystenta - moje pytanie brzmi po co skoro nic nie robi; w dodatku trudno ją zastać w domu, a telefonów nie odbiera. Co byście zrobili w tej sytuacji? Ciągnęli to nie ukrywajmy na siłę próbując ją zmieniać czy porozmawiali z szefostwem o zakończeniu współpracy? W końcu asystent to taka osoba, która ma wspierać gdy rodzina chce a nie robić na siłę coś, co z góry jest skazane na porażkę i tym samym traci się czas, który można wykorzystać dla rodzin, które naprawdę chcą tej pomocy i współpracują.
„Starajcie się zostawić ten świat choć trochę lepszym, niż go zastaliście”

- Robert Baden-Powell
mlodaasystentka
Praktykant
Posty: 24
Od: 22 kwie 2017, 20:18
Zajmuję się: jestem asystentem rodziny


Napisano: 26 maja 2017, 21:43

Witaj, mam podobną sytuację. Kobieta ma asystenta od 2012r NIEPRZERWANIE. Jestem szóstym asystentem. Poprzednicy tak jak i ja mieli problem z zastaniem. Chciałam kończyć tę farsę, ale pracownik socjalny mi nie pozwoli. Wychowawczo kobieta może być wzorem dla innych matek. Problem w tym, że czasami lubi się napić . Dziecko tej pani ma już 12 lat więc nie maleńkie. Ciocie dookoła w razie gdyby coś się działo. I tak chodzę dzwonię, pukam. Pani wiecznie poza domem, a dodam mam co robić, bo mam 15 rodzin.Uważam, że ps mają u mnie w ośrodku zbyt dużo władzy. Pojawi się jakaś rodzina z dzieckiem to żeby mieć spokój i dupochron to trzeba czy też nie, asystenta. Jestem na każdą okoliczność. Czasami myślę o sobie ,, Iza jesteś cudotwórcą". Ostatnio dostałam panią, bo zmarł jej mąż i żeby w depresję nie popadła. Swego czasu miałam panią, bo ubierała się na czarno i zdaniem ps miała dziwny wystrój w mieszkaniu. Ps była zdania, że ona by tak nie mogła mieszkać i mam to zmienić. Na szczęście dyrekcja po kilku miesiącach pozwoliła mi to zakończyć, bo szkoła jak usłyszała, że ta a ta pani ma asystenta to chcieli to wójta iść co się w ośrodku dzieje, że matka prężnie działająca w Radzie Szkoły, wzorowa matka, otwarta ma asystenta.Najbardziej jednak męczy mnie to wieczne wmawianie mi : ,,musisz jej pilnować, bo ludzie mówią, że pije", bo póki co licencji detektywistycznej nie mam. Pozdrawiam
Iza2
Praktykant
Posty: 33
Od: 30 kwie 2017, 20:11
Zajmuję się: asystent rodziny

Napisano: 01 cze 2017, 17:20

proszę po tym okresie zdiagnozować postawę rodziny" czy chcą zmian". Jeśli tak - proszę zmnienić metodę pracy- jeśli nie chcą zmian- mają prawo - zostawić ich w spokoju ale wnieść wniosek do sądu i wgląd.
[Anioł*]



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x