Witajcie,
współpracuję z rodziną, która ma asystenta od bodajże 2014 roku (wcześniej była nim inna osoba; ja pracuję z nią rok i miesiąc). Od jakiś kilku miesięcy zauważyłam, że współpraca ta ewidentnie się nie układa. Kobieta zapewnia o zmianach, jest bardzo zaangażowana w tworzenie planu pracy a gdy przychodzi co do czego nie robi nic znajdując tysiąc wymówek dlaczego tego nie zrobiła, które są błahe, w dodatku gubi się w tym co mówi czyli kłamie. Żadne sposoby nie działają, pracownik socjalny rozmawiał z nią i ona stwierdziła, że chce asystenta - moje pytanie brzmi po co skoro nic nie robi; w dodatku trudno ją zastać w domu, a telefonów nie odbiera. Co byście zrobili w tej sytuacji? Ciągnęli to nie ukrywajmy na siłę próbując ją zmieniać czy porozmawiali z szefostwem o zakończeniu współpracy? W końcu asystent to taka osoba, która ma wspierać gdy rodzina chce a nie robić na siłę coś, co z góry jest skazane na porażkę i tym samym traci się czas, który można wykorzystać dla rodzin, które naprawdę chcą tej pomocy i współpracują.