Napisano: 13 lut 2010, 17:27
a co powiecie na pracownika socjalnego z Malborka,który nie dość, że życie prywatne ma popaprane, to spełnia zadania w tym samym czasie: pracownika socjalnego, przewodniczącej związków zawodowych oraz zastępcy przewodniczącego rady miasta.... do klientów zaś mówi, teraz jestem zajęta, idę do szefa, proszę przyjść później i ci biedni ludzie czyhają na jej wolny czas...... a szanowny pan dyrektor niczego nie widzi, nie słyszy tylko pod jej dyktando zatrudnia pracowników, a to jej siostrę, a to synową kochanka i tak młody, wykształcony nie ma szans na zatrudnienie w MOPS Malbork, bo zawsze ten z poręczenia tej pani spełnia wszystkie warunki konkursów.