powiem Ci Iza że też tak do tego podchodziłem - Pani przychodziła mówiła
-wie Pan co prawda nie mieszkam już w w waszej gminie w miejscowości A tylko w mieście B, ale wie Pan mam u was meldunek, moje zamieszkanie w mieście B to pewnie takie tymczasowe, w miejscowości A bywam przynajmniej 2 razy w tyg u chorej mamy, chyba nie ma co się wygłupiać z przenoszeniem papierów do B.
Oczywiście Pani od razu przychodziła z zaświadczeniem, że w B nie złożyła i nie pobiera. no to ja --jasne przecież to przepis z założenia pod wygodę wnioskodawców więc ma ułatwiać a nie utrudniać życie. I tak jej płaciłem do chwili gdy zorientowałem się, że ona nas (podatników

) robi na dodatek z tyt. dojazdów do szkoły bo jej dzieciak chodzi do szkoły w mieście B i tą szkołę ma prawie za płotem blokowiska gdzie wynajmują a u nas wnioskując jako mieszkanka miejscowości A wpisuje dojazd do B. Teraz podchodzę do tego mocno ostrożnie - zamieszkujesz u innego wójta/burmistrza - tam po świadczenia