Też tak macie? Pracujemy w pokojach 2-3 i osobowych. W tej sytuacji często 2-3 klientów naraz opowiada o swoich sprawach każdej z nas. Oczywiście wszyscy wszystko słyszą i mogą dowiedzieć się o sprawach innych. Dziś para klientów wyszła mi mówiąc, że poczekają aż tamci wyjdą, bo to jest chore...itd. itd. Niby tak. Nigdy nie pomyślałam o tym z tej strony. Co sądzicie o tym? Tak zawsze było?
Przyjmujemy pojedynczo. Kiedy w czasie, kiedy przyjmujemy jednego klienta, wchodzi następny, prosimy, żeby poczekał. Poza kwestiami, o których pisze Ojciec, zwiększa to też nasz komfort pracy.