Skąd ludzie mają wiedzieć, że akurat ta rodzina korzysta z pomocy społecznej. Skąd mają wiedziec, że rodzina pobiera świadczenie pielęgnacyjne na dziecko niepełnosprawne, skoro wszystko jest trzymane w tajemnicy. Skąd mają wiedziec, że akurat to dziecko ma orzeczoną niepełnosprawność w stopniu znacznym, skoro po nim nie widac żadnej niepełnosprawnosci. A że choruje, nie ono jedno, ale do szkoły chodzi jak każde inne dziecko bez orzeczonej niepełnosprawnosci, a rodzice jeszcze dodatkowo codziennie wychodzic do pracy.
Ale jak widać znaleźli się wielcy obrońcy nadużyć.
Ciekawe, czy jak wejdą przepisy przeprowadzania wywiadów środowiskowych u pobierających śp tez będziecie wyrzucać donosy?
A ze ludzie boją sie pod donosem podpisac nie ma sie co dziwić w tym kraju. Bo on zgłosi do ośrodka a za kilka dni moze mieć chałupę spaloną albo inne szkody wyrządzone w zemście. Tylko sprawcy nie da sie odnaleźć, bo naszej policji najlepiej wychodzi łapanie rowerzystów na gazie.