Witam! Mam wnioskodawczynię która ma dwa mieszkania, w jednym mieszka, a drugie mieszkanie wynajmuję innej osobie - miesięcznie za 300 zł. Czy powinnam jej odmówić dodatku ze względu na rażącą dysproporcję, bo ma dwa mieszkania, bo dochodami łapie się na dodatek.
ja również popieram odmowę, dodatek mieszkaniowy stanowi formę szeroko pojętej pomocy społecznej, a w konsekwencji jego adresatem są osoby ubogie, znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej, uniemożliwiającej opłacenie czynszu za zajmowany lokal mieszkalny, nie sposób więc zgodzić się, aby świadczenie to mogło być przyznawane osobom, które dysponują majątkiem o znacznej wartości, mogącym stanowić źródło pozyskania wystarczających środków na ten cel.
Wydałam kilka takich decyzji i tylko 1 osoba się odwołała. Sama miałam dylemat jaką decyzję wydać bo:
Wnioskodawca miał 1 mieszkanie 47m2 w którym mieszkał z zoną i dziecmi.
Żona miała mieszkanie (zakupione jeszcze przed ślubem) o pow 14,50m2. Był to 1 pokój ze współna łazienka na korytarzu. Mieszkanie stało puste - pełniło funkcję magazynową.
SKO uchyliło mi wskazująć, ze nie udowodniłam , że Pan może utrzymywać zajmowane mieszkanie z posiadanych środków finanowych. SKO totalnie zignorowało fakt, że mieszkanie, nawet kiepskie, jest warte ok 10.000zł.
Ostatecznie przyznałam dodatek, ale przy kolejnych sprawach 2 mieszkań zamierzam nadal wydawac decyzję odmowną.
A ja napiszę inaczej. Nadal podchodzimy do spraw posiadania jak za starych \'dobrych\' czasów. Ma majątek - fe burżuj, badylarz, prywaciarz, dowalić, opodatkować, zarekwirować, upaństwowić. Popatrzmy na to z innej strony, czy rolnikowi który ma np 10 ha ziemi odmawiamy z powodu dysproporcji, a właściciel ciężarówki, koparki czy warsztatu szewskiego, spawalniczego naprawy lodówek i telewizorów to posiadając je mają je sprzedać i opłacić czynsz. A może potraktujmy to jako środki produkcji pozwalające im zapewnić rodzinie podstawy egzystencji. I jeśli posiada drugie mieszkanie, wynajmuje je, wykazuje w dochodach to będzie to jego \"środkiem produkcji\".
Środek produkcji niech ma, telewizor też, ale po pierwsze są tego granice, trzeba je wyczuć. Po drugie nie ma zgody, byśmy pieniędzmi publicznymi dofinansowywali działalność gospodarczą. To też trzeba je wyczuć.
Posiadać przykładowo 4 mieszkania, 4 samochody czy 4 (nowe) telewizory w ogóle nie zabraniam, ale żeby przy tym domagać się wsparcia publicznymi środkami to nie bardzo nam pasuje. Większość ludzi tyle raczej nie ma, a musi się dokładać.
mnie też \"coś\" trafia, jak w deklaracji mam czarno na białym: bezrobotny/a a pod Urząd podjeżdża super bryką, którą co pół roku zmienia. I nie uwierzę, że ta osoba dostała auto od rodziców/dziadków itd. Niektórym po prostu nie opłaca się legalnie pracować, ponieważ z MGOPS z samych zasiłków dostaną więcej niż wynosi najniższa krajowa.