Nie. Chociaż nam tak sugerowano. Dużo roboty, a brak efektów.
Wyobrażasz sobie to zadłużenie po roku? Księgowa na zawał by zeszła, gdyby miała księgować coś, co i tak na 99% nie będzie nigdy ściągnięte, a dla tego 1% nie warto.
Co do poszukiwania robimy tak jak 1234, dodatkowo jeszcze do ZUS o składki i adres płatnika składek. Tak się udało namierzyć kilku klientów. Jak mamy płatnika składek, to później do zakładu pracy o zaświadczenie o dochodach i aktualny adres i gotowe!