Zajmuje się barierami architektonicznymi od niedawna. Dziś byliśmy u mężczyzny, który jest zameldowany w mieście (z całą pewnością też tam mieszka), jest niepełnosprawny mocno - kule, w okresach nasilenia wózek - lepiej nie będzie. Kupił niedaną domek - ruinę,za miastem (już tereny powiatu), i złożył wniosek do pcpru -deklarując że tam mieszka. I teraz wnioskuje o podjazd ( pomijając już że mając na myśli podjazd myśli o wyrównaniu terenu od bramy do wejścia do domu i likwidacji schodów z wyrównaniem terenu i najlepiej parkingiem - w sensie podjazd dla samochodu). Na nasz pytanie dlaczego kupił ruinę wiedząc że nie może w niej mieszkać z uwagi na swój stan zdrowia nawet się do niej dostać ( a we wniosku deklaruje że tam mieszka) - stwierdził, że było tanio i on myślał że dostanie na wszystko dofinansowanie (zakładał że sam podjazd wyniesie nie więcej niż 1000 zł)jeżeli w ogóle będziemy mieli środki o tyle co na likwidację schodów i podjazd zamiast nich. Ale już sama kwestia zasadności dofinansowania jest dla mnie wątpliwa...i nie wiem co zrobić w tej sytuacji tym bardziej że wnioskodaca codziennie wydzwania z wymaganiami, pretnsjami itd
zameldowanie na pobyt stały ma na terenie miasta... a jest właścicielem tej ruiny na wsi i twierdzi że tam mieszka..a teoretycznie likwidacja barier w miejscu zamieszkania
Miejsce zamieszkania owszem, ale niech się zdeklaruje gdzie jest jego stałe miejsce zamieszkania (centrum życiowe wg KPA), może być tylko jedno. A wnioskodawca chce się do tej ruiny przeprowadzić czy chce mieć mieszkanie w mieście i na wsi? mieliśmy podobną sytuację, z tym że stałe miejsce zamieszkania było w mieście, a domek 'letniskowy' w naszym powiecie i odmówiliśmy.
on chce sie do tej ruiny przeprowadzić..ale właśnie liczył na to że na wszystko odstanie dofinansowanie, podjazd, dojazd, łazienke, podłogi, ogrzewanie.. wyjście...no po prostu wszystko. I do tego widac że na jednej odpowiedzi się nie skończy, na pewno będą skargi, pisma do dyrektora, starosty, rzecznika i każdego po kolei.
Wnioskodawca chce po prostu zrobić remont (a to nie likwidacja barier) no i jeżeli chce sie przeprowadzić to znaczy że jeszcze nie mieszka a lik.barier następuje w miejscu zamieszkania. Remontu ze środków pfron się nie robi.
jeśli nie ma tam stałego zameldowania to zdecydowanie napisałbym odmowę, że to nie likwidacja barier tylko remont, że nie można traktować środków pfron jako pomocy w poprawieniu warunków bytowych lub jako pomocy socjalnej. napisałbym w uzasadnieniu, że ta osoba tam nie zamieszkuje więc dofinansowanie jest niezasadne
To gdzie jest zameldowany nie ma znaczenia, trzeba zbadać, dowiedzieć się gdzie jest jego miejsce zamieszkania albo przyjąć za prawdę to co pisze wnioskodawca a deklaruje, że mieszka w tym domku. Nawet jak faktycznie zamieszka tam po likwidacji barier, to po co się czepiacie tego teraz? Ten meldunek to gdzie ma? Może w bloku na 1, 2, 3, lub 4 (lub innym) piętrze? Przecież jak nie dacie a facet będzie drążył temat, to odwoła się do SKO i oni na korzyść niepełnosprawnego rozwiążą temat - miałem podobną sytuację, tylko, że odwrotną, facet mieszkał u córki na wsi w innym powiecie, co wynikało z dokumentów takich jak zaświadczenie lekarskie, zaświadczenie o rencie, OPS też to potwierdził; a wnioskował o dostosowanie mieszkania w moim powiecie, że po likwidacji barier się tu przeprowadzi (2 lub 3 piętro w bloku - wiem, bez sensu); i my mu nie daliśmy dofinansowania, on odwołał się do SKO i oni napisali, że powinniśmy przyznać i dostał. Tak więc, jeśli wszystkie dokumenty będą na ten nowy adres i on deklaruje, że tam mieszka, to nie ma się co czepiać; najwyżej okroić zakres dofinansowania - podjazd dla samochodu? - ja bym nie dał, ewentualnie tylko chodnik od wejścia na posesję do wejścia do drzwi o szerokości 120cm.