skierowanie do rodziny a unikanie

Wybrane tematy:
studia praca socjalna ustawa o przeciwdziałaniu przemocy wniosek do ZK Co powinna zrobić szkoła??? Procedura niebieskiej karty - prawa i obowiązki Ankieta Asystent Rodziny
ODPOWIEDZ
kasia111

skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: kasia111 »

witam


otrzymałam skierowanie od pracownika socjalnego ok 3 miesiace temu bylam 10 razy i ani razu nie zastałam rodziny w domu.
dzieci zostały umieszczone w rodzinie zastepczej okolo 1 km od ich miejsca zamieszkania. zostawialam kartki z prosba o kontakt ale nikt sie nie zjawił


czy moge zkonczyc wspołprace z uwagi na brak wspolpracy z rodziną/?
Plush

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: Plush »

Moim zdaniem tak. Skoro przez trzy miechy ani razu ich nie widziałaś to wyraźnie Cię unikają. Nie ma sensu tracić na nich czasu.
Monti

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: Monti »

Oczywiście. Bez dwóch zdań. U mnie było nawet zobowiązanie Sądu. Napisałam pismo o niewykonalności postanowienia i w uzasadnieniu opisałam jak wyglądały próby nawiązania kontaktu. W swojej notatce o zakończeniu współpracy też ładnie to wszystko opisz, a żeby czuć się pewniej uzgodnij to wcześniej z Kierownikiem.
anytram
Praktykant
Posty: 8
Rejestracja: 13 mar 2015, 9:49
Zajmuję się:
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: anytram »

Ja w przypadku takiego zachowania piszę pismo do rodziny z prośbą o kontakt w terminie od 7 dni od otrzymania pisma w godzinach od 7:30 do 11:00 (czyli w tych godzinach kiedy najczęściej jestem dostępna w ośrodku), dodatkowo raz na jakiś czas odwiedzam rodzinę, jeżeli w przeciągu 3 m-cy sytuacja nie ulegnie zmianie zakańczam współpracę , bądź- jeżeli są w tej rodzinie dzieci- piszę pismo do sądu.
kina

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: kina »

ja również pisze pismo do rodziny z prośba o kontakt w Osrodku w terminie 7 dni, wyznaczam godziny w których jestem tj od 7:00 do 10;00. ze zwrotka. Wiem wtedy czy ktoś odebrał pismo. Jeżeli nie ma żadnego odzewu kończę współprace. Nic na siłę.
Emilka.

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: Emilka. »

a ja się nie zgadzam bo uważam ,że postawa unikania jest typową cechą rodzin wieloproblemowych - w większości przypadków i dotyczy nie tylko trudności w nawiązaniu kontaktu, ale również wykonywania zadań, wywiązywania się z deklaracji. To nie jest podstawa do wnioskowania do Sądu- to sygnał, konkretna informacja dla AR...a ten nie powinien być zdziwiony faktem, że rodzina nie wita w drzwiach chlebem i solą. No jest po prostu dysfunkcyjna, problemowa..
W lapidarnym skrócie : Dopóki rodzina nie sprecyzuje wprost na piśmie - że rozumie na czym polega propozycja AR i mimo wszystko nie chce tej pomocy, (tu: argument do zakończenia współpracy ) to w innym wypadku uważam, że występuje nadinterpretacja znaczenia pojęcia " unikanie" i uznaję to jako błąd "metodyczny" po stronie AR.
-------------

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: ------------- »

-------------------------
anytram
Praktykant
Posty: 8
Rejestracja: 13 mar 2015, 9:49
Zajmuję się:
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: skierowanie do rodziny a unikanie

Post autor: anytram »

Emilka. pisze:a ja się nie zgadzam bo uważam ,że postawa unikania jest typową cechą rodzin wieloproblemowych - w większości przypadków i dotyczy nie tylko trudności w nawiązaniu kontaktu, ale również wykonywania zadań, wywiązywania się z deklaracji. To nie jest podstawa do wnioskowania do Sądu- to sygnał, konkretna informacja dla AR...a ten nie powinien być zdziwiony faktem, że rodzina nie wita w drzwiach chlebem i solą. No jest po prostu dysfunkcyjna, problemowa..
W lapidarnym skrócie : Dopóki rodzina nie sprecyzuje wprost na piśmie - że rozumie na czym polega propozycja AR i mimo wszystko nie chce tej pomocy, (tu: argument do zakończenia współpracy ) to w innym wypadku uważam, że występuje nadinterpretacja znaczenia pojęcia " unikanie" i uznaję to jako błąd "metodyczny" po stronie AR.
Rozumiem, ale co w związku z tym, jeżeli asystent rodziny nie ma możliwości uzyskania na piśmie odmowy, bo każdorazowo,kolokwialnie mówiąc "całuje klamkę", mimo że wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, że rodzina jest w domu ? Wejść przez okno, wyważyć drzwi? Czatować pod sklepem na rodzinę, śledzić, tylko po to, żeby uzyskać odmowę na piśmie i nie popełnić błędu metodycznego? Zejdźmy na ziemię. To my jesteśmy dla rodziny, nie rodzina dla nas. Jeżeli ktoś chce zmiany, poprawy swojej sytuacji to skorzysta z pomocy, jeżeli nie, nic na siłę nie zmienimy. Faktem jest, że każda rodzina jest inna i potrzebuje mniej, lub więcej czasu na oswojenie się z asystentem rodziny, ale czy naszym zadaniem jest błaganie rodziny o współpracę? Nikt nie mówi tu o 2-3 wizytach i zakańczaniu pracy, bo "nikogo nie było", ale długotrwałym lekceważeniu pomocy społecznej i pogrywaniu w "kto lepiej wykiwa asystenta rodziny". Rodzina musi chcieć zmiany DLA SIEBIE a nie dla ASYSTENTA RODZINY.
Swoją drogą denerwuje mnie bardzo postrzeganie asystenta rodziny jako anioła stróża, który ma za wszelką cenę uratować rodzinę, odpowiadać za jej wszelkie błędy i problemy i wstydzić się za każde uchybienie czy niewywiązywanie się z funkcji opiekuńczo- wychowawczej. Już nie raz słyszałam, że niepowodzenia danej rodziny są winą asystenta, bo: nie dopilnował, nie zawiózł, nie przypomniał.
ODPOWIEDZ