Witam!
Moj problem zaczął sie w maju gdy dziadek z ktorym mieszkalam chorujacy na Alzheimera dostał wylewu i zaistniała potrzeba całodobowej opieki nad nim (karmienie,przebieranie pampersow itp) Poniewaz mieszkamy w małym mieszkaniu i mam niespełna 4 letniego synka nie bylam w stanie sie dziadkiem zając!Oczywiscie nikogo to nie interesowało i ze szpitala przywieziono dziadka do domu...byla to dla mojego dziecka tragedia bo nie bylam w stanie sie zajac jednoczesnie dwoma!Pani Pracownik Socjalny byla u nas kilka krotnie i z zapartoscia utrudniala jakikolwiek postep w sprawie!Poniewaz moj maz pracuje za granica zostalam postawiona pod murem i zgodzilam sie na odplatnosc za dps bez wywiadu rodzinnego(1300zl/mies)Teraz po pol roku dzwoni znow ta pani Pracownik Socjalny i zadaje pytanie czy nadal uiszczam ta oplate i w tym momencie zaczelam sie zastanawiac czy wstapily jakies nieprawidłowości,i czy ja nadal powinnam placic!?
Bede wdzieczna za kazda odpowiedz...