nie obawiam się śnić, nie czuję strachu, mam różne sny, konkretne wydarzenia które na drugi, trzeci dzień występują, miłe, pozytywne, mniej miłe, konkretne osoby które później spotykam, moje sny nie są powodem choroby znajomej, tak, niepokoję się o jej zdrowie, ale jak wcześniej pisałem, to chyba jeszcze nie jest koniec, bo odczuwałem coś innego, to było pożegnanie, może dlatego napisałem
idź do kościoła pomodlić się, albo na cmentarz zapal świeczkę i będzie dobrze, chyba że rzniesz głupa z takich spraw, ja to przeżyłam to jest straszne. Trzeba uspokoić swoje sumienie ?
Dla mne to jesteś żartowniś nić. niektóre wpisy to żart, a po co ?.