Napisano: 13 lut 2017, 17:20
Dzień dobry. Mam zas. stały i mieszkam z synem studentem, którego mam na utrzymaniu. Syn nie ani alimentów na siebie, ani renty rodzinnej po jego zmarłym ojcu. Jest bardzo zdolny i nauczyciele bardzo napierali, by studiował. Jego kierunek studiów nie posiada wydziału zaocznego, by mógł pracować. Dostał stypendium studenckie 400 zł miesięcznie, bo jesteśmy bardzo biedni.I okazało się, że pracownik socjalny połowę odjął mi z zasiłku stałego. 200 zł, to dla mnie duuuzo pieniędzy. Nie rozumiem...Jak to jest? Student przecież dostaje stypendium na materiały edukacyjne, dojazd do uczelni, żeby się ubrać itd. Ja na razie nie nadaję się do żadnej pracy. Proszę o podpowiedź pomocową. Czy coś się da zrobić, by dziecko moje mogło jednak dalej studiować? Czy można mi nie odliczać ze stałego połowy jego stypendium? Proszę o pomoc, bo dlaczego biedny zdolny nie może studiować...