Napisano: 01 mar 2017, 20:35
Wracając do meritum. Post dotyczy hipokryzji generała, który zbulwersowany jest tym, że żołnierze salutowali Misiewiczowi a nie powinni bo to taki nikt. Tymczasem autor postu słusznie zwrócił uwagę na to, że ten generał jest ostatnią osobą, która ma prawo zwracać uwagę na to komu wolno salutować a komu nie. Sam służył w wojsku, które stało na straży systemu komunistycznego i sowieckiego protektoratu nad Polską. Mało tego zrobił karierę w tym wojsku a za komuny kariery nie robili wrogowie systemu tylko co najmniej posłuszni a najczęściej gorliwi wykonawcy rozkazów. Osobnicy, którzy wiele razy salutowali zbrodniarzom narodu i zapewne nie ograniczali się jedynie do salutowania. Człowiek, który nie miał skrupułów salutować zbrodniarzom dzisiaj chce pouczać żołnierzy kto jest godzien honorów a kto nie.
Łaskawy panie wspomina pan o listach pisanych przez tzw. bohaterów wolności. Ja myślę, że jeszcze niejeden raz dowiemy się, że nie tylko Bolek Wałęsa pisał donosy. Wszak Mazowiecki i jego kompanii z Unii Wolności nie bez powodu zablokowali lustrację i do dzisiaj zwalczają IPN, jak tylko potrafią.
Widać, że post był bardzo celny i mocno zabolał towarzysza. Na koniec zadam jedno proste pytanie: czy naprawdę uważa pan, że jakiekolwiek zasługi zwalniają człowieka z bycia człowiekiem przyzwoitym i uczciwym? Bo ja odnoszę wrażenie, że im większy złodziej, im więcej nakradł w III RP tym głośniej krzyczy o swoich zasługach dla wolności. Czyżby oni po to walczyli z komuną żeby mogli rozgrabić bezkarnie Polskę i ograbić Polaków?