"Na światło dzienne wychodzą kolejne „wyczyny” sędziów. Oto jedna z przedstawicielek „nadzwyczajnej kasty” w maju ubiegłego roku, jadąc samochodem, wymusiła pierwszeństwo i potrąciła rowerzystę. Ten trafił do szpitala. Chyba nikt się specjalnie nie zdziwi, że sprawczyni potrącenia żadna kara nie spotkała. ..."
A gdzie był Borys Budka? Nie interweniował? Nie musiał! Miał pewność, że sprawcy wypadku włos z głowy nie spadnie.