udziele pomocy materialnej - HYdE PaRK

  
Strona 2 z 24    [ Posty: 234 ]

Napisano: 18 lut 2010, 1:46

Fajny facet dobrze zbudowany zawsze zadbany szarmancki i pełen życia dobry byznes i pieniądze w kieszeni dostał strzała od losu w postaci ze zbankrutował. Najnormalniej w świecie zbankrutowałem. Mam 39 lat jeden zawal za mną, nie udane małżeństwo, by-passy,niby nic a jednak. Zostaje mi tylko być bezdomnym lub sznur. Nikogo o nic nie proszę bo i tak nikt mi nie pomoże powstać i zacząć od nowa żyć. Nie ma aż tak życzliwych ludzi. to blef i oszustwo. Nie podaje nr tel bo i tak za pare tygodni dni mnie już nie będzie. Nie łudżmy się cudów nie ma. Tylko Chrystus zmartwychwstając z grobu dokonał tego Pozdrawiam wszystkich którzy wierzą w dobre serca innych ludzi ale takich sorry ale nie ma już....chętnie dopóki jestem i żyje przyjmę refleksje w postaci maili... p.szymek@poczta.fm
~Adam


Napisano: 03 mar 2010, 5:15

Serdecznie zwracam się do ludzi dobrego serca o pomoc nazywam się Marta mam 22lata jestem mężatko i mam 2 letnie dziecka obecnie z mężem nie pracujemy od kilku miesięcy nasze życie nabrało ciemnych barw mąż nie może znaleźć pracy całe lato pracował na budowie pomagają nam rodzice jak tylko mogą,ale to jest mało samych opłat mamy prawie 500zł potrzebne mi są pampersy dla dziecka, kaszki i ubranka środków czystości.Zwracamy się z bardzo mocną, gorącą i serdeczną prośbą do Państwa, z apelem o Pomoc o jaką kol wiek pomoc finansową, żywnościową materialną. Wszystko jest nam tak bardzo, bardzo potrzebne.


oliwia118@op.pl
~MARTA

Napisano: 03 mar 2010, 5:18

Serdecznie zwracam się do ludzi dobrego serca o pomoc nazywam się Marta mam 22lata jestem mężatko i mam 2 letnie dziecka obecnie z mężem nie pracujemy od kilku miesięcy nasze życie nabrało ciemnych barw mąż nie może znaleźć pracy całe lato pracował na budowie pomagają nam rodzice jak tylko mogą,ale to jest mało samych opłat mamy prawie 500zł potrzebne mi są pampersy dla dziecka, kaszki i ubranka środków czystości.Zwracamy się z bardzo mocną, gorącą i serdeczną prośbą do Państwa, z apelem o Pomoc o jaką kol wiek pomoc finansową, żywnościową materialną. Wszystko jest nam tak bardzo, bardzo potrzebne.


oliwia118@op.pl
~MARTA

Napisano: 03 mar 2010, 16:55

Jestem w bardzo trudnej sytuacji finansowej,nie jestem w stanie sobie sama poradzić z moimi problemami.Mam ogromną prośbę do wszystkich ludzi dobrej woli-jeżeli możecie i nie będzie to dla was problemem to poratujcie mnie choćby najmniejszą kwotą.Z góry dziękuję z całego serca.Nr konta 29 8453 0002 0023 5473 3000 0010.
~Sylwia

Napisano: 04 mar 2010, 13:34

Zwracam sie z ogromną prośba do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc.Trzy lata temu pochowałam 33letnią córkę i wychowuję po niej dziecko.Obecnie muszę wyprowadzić się z mieszkania w którym mieszkałam 30 lat gdyż po śmierci córki moje nieudane przez lat małżeństwo runęło.Mając 60 lat zaczynam życie od nowa z niewielką różnicą nie jestem już zdolna do pracy i mam głodową emeryturę.Serdecznie proszę o pomoc.


mekdo@op.pl
~Katarzyna

Napisano: 17 mar 2010, 17:43

Błagam ludzi dobrej woli o pomoc,nie mam pracy,pieniędzy na życie,brak mi podstawowych rzeczy,cióchów dla syna jestem zadłózona wsród znajomych,nie płacę za mieszkanie też mam ogromny dług błagam dobrych ludzi o pomoc mój telefon 723471357 błagam pomóżcie
~beata

Napisano: 17 mar 2010, 17:43

Błagam ludzi dobrej woli o pomoc,nie mam pracy,pieniędzy na życie,brak mi podstawowych rzeczy,cióchów dla syna jestem zadłózona wsród znajomych,nie płacę za mieszkanie też mam ogromny dług błagam dobrych ludzi o pomoc mój telefon 723471357 błagam pomóżcie
~beata

Napisano: 18 mar 2010, 18:41

Proszę o pomoc dla mojej rodziny.Wychowuje samotnie dwoje dzieci.Jestem bezrobotna bez prawa do zasiłku,bez renty.Od 10 lat jestem w ciągłym leczeniu kardiologicznym/po 6 angioplastykach/,syn również pod stała kontrolą specjalisty,choruje na astme.Córka od dwóch lat pod kontrolą endykrynologa .Na nasz dochód miesięczny składa sie zaliczka alimentacyjna dzieci,zasiłek rodzinny syna i jego pielęgnacyjne i to wszystko. Po moim małżeństwie pozostały na mojej głowie długi....Sytuacja jest bardzo ciężka w tej chwili grozi mi odciecie wody bo nie mam z czego zapłacić zadłużenia. Tak poza tym brakuje wszystkiego,wiem że jest dużo ludzi potrzebującch pomocy i w gorszej sytuacji niz ja....mimo wszystko pozostawie nr telefonu 691077532
~ewa

Napisano: 29 mar 2010, 19:06

Witam . Mam 38 lat ,męża i dwoje dzieci . Chciałabym opisać moją historie być może znajdzie się ktoś kto mnie zrozumie . W tej chwili znalazłam się na takim etapie gdzie mimo perspektywy na przyszłość ,moje życie skłoniło mnie do tego bym napisała . Jest to dla mnie trudne gdyż zawsze wspólnie z mężem staraliśmy się sami o wszystko . Od kiedy tylko sięgam pamięcią , wyłącznie mogliśmy liczyć na własne ręce , mąż jest kierowcą zawodowym ja tylko po ogólniaku . Mimo iż ciężko zawsze było z pracą to chwytaliśmy się każdej ,by poukładać sobie życie . Kiedy po 13 letniej tułaczce po wynajmach na rok czy dwa lata, 4 lata temu udało nam się wreszcie znaleźć mieszkanie co prawda wynajmowane ale ze stałym meldunkiem sądziłam że nie ma takich problemów z których nie uda nam się wyjść . Niestety dwa lata temu straciłam pracę i od tamtej pory pracuję gdzie popadnie żeby zarobić choć parę groszy , nie siedzę i nie czekam na mannę z nieba . Zawsze starałam się pomóc innym mimo że niektórzy pukali się w czoło . Udało mi się również załatwić sobie stypendium na kontynuacje nauki , wybrałam Kierunek Instruktor Terapii Uzależnień , finansował mi szkołę pośredniak . Mój mąż również starał się jeszcze podnieść swoje kwalifikacje , niestety ze względu na to by podjąć pracę na miejscu musiał zrobić kat D i kwalifikację wstępną (dzięki temu dostał pracę ) Jednakże również finansowane było wszystko przez pośredniak więc musiał na 3 miesiące wyjechać do innego miasta ponieważ u nas tego kursu nie organizowano. Wiadomo że w tym momencie brakło jakichkolwiek dochodów . Mój maż pracuje od półtora miesiąca więc pośredniak zabrał mi stypendium na szkołę a pozostało mi tylko 3 miesiące do końca . Pracuję roznosząc ulotki . Niestety naszych zaległości nie możemy wyrównać żeby stanąć na nogi , nie mogę opłacić do końca szkoły , namnożyły się długi na przeżycie oraz co najważniejsze muszę właścicielowi zapłacić czynsz za 3 miesiące . Choćbym pracowała (gdyby nawet była taka możliwość ),po 12 godzin, to nic to nie da ,ponieważ to będą bieżące sprawy . Próbowałam zaciągnąć kredyt lecz nie mam stałego zatrudnienia a mąż jest na okresie próbnym. Oczywiście można od osób prywatnych ale oprocentowanie zniszczyłoby nas a nie pomogło. Nie chcę nikogo błagać czy brać na litość bo każdy ma swoje problemy więc nie będę tutaj manipulowała dziećmi i to ja z mężem powinniśmy zapewnić im byt a nie obcy ludzie … To że napisałam nie świadczy o chęci wyciągnięcia od kogoś pieniędzy , naciąganiu itp. tylko o mojej desperacji , ponieważ kiedy zapaliło się światełko w tunelu zaczynamy mieć perspektywy na normalne życie okazuje się że możemy to wszystko stracić . Mam nadzieję że ktoś mnie zrozumie , nikogo do niczego nie namawiam ani nie zmuszam , moją sytuację opisałam uczciwie i jeśli jest ktoś kto wyciągnie do nas dłoń byłabym wdzięczna chociaż za minimalną pomoc finansową .
72102022120000550200595041
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

~anik1

Napisano: 29 mar 2010, 19:53

Szkoda ze nie mam kasy jedynie moge dać pani dobre słowo ,widac ze sie staracie i wychodzicie na prosta ,i robicie coś w tym kierunku tylko potrzebujecie teraz wyjścia . Warto takim osobom pomagac
~ulisses



  
Strona 2 z 24    [ Posty: 234 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x
Ta strona używa ciasteczek (cookies) tylko zgodnie z zasadami opisanymi w polityce cookies Rozumiem