Urlopy rodzin zawodowych - Stare tematy

  
Strona 2 z 4    [ Posty: 37 ]

Napisano: 27 kwie 2012, 11:44

Ja nie chcę na nikogo zrzucać odpowiedzialności, bo to nie o to chodzi. Tylko do licha gdzie w tym wszystkim jest dziecko, które jest przerzucane jak rzecz raz tu a raz tu. Nad tym należałoby pomyśleć Co taka mała istota musi przeżywać i właśnie o to mi chodziło.
~Renia


Napisano: 28 kwie 2012, 12:21

~leol z tego co czytam to raczej jesteś na 100% RZ i tą jeszcze z tych wredniejszych, którym tylko zależy na pieniądzach a dzieci są tylko dodatkiem.
Rodziny zastępcze, które wzięły dzieci dla dzieci a nie dla pieniędzy, nie wyobrażają sobie aby oddać je na wakacje - urlop i jechać bez nich (jak mi powiedziały - jak Pan jedzie gdzieś na urlop, to też oddaje dziecko obcym ludziom? - chyba nie ma co komentować, bo mają rację. Są natomiast RZ zawodowe, które biorą dzieci tylko dla kasy i coś może zrobią ale na pewno nie po to aby dzieciom było łatwiej tylko po to aby mieć z tego więcej kasy - przychodzą i tylko żądają - bo mi się należy, bo w ustawie napisali, ale jak się powie aby dziecko zawieźli na specjalistyczne badania do szpitala albo zgodzili się na opiekę prawną bo już nie - bo tego w ustawie nie ma.
~Gregorz

Napisano: 28 kwie 2012, 16:40

~Gregorz
pracujesz ,jako wolontariusz , bez urlopu 9 lat? ja tak pracuję , dzieci do nikogo nie oddam , i wiem że ten urlop to czysta fikcja , nie oceniaj , nie będziesz oceniany.
~rz

Napisano: 28 kwie 2012, 18:11

Grzegorz -jestem rodziną zawodową wielodzietną,mam 5 dzieci. Pracuje 24 godziny na dobę, bez przerwy bez urlopu od 4 lat. Wyobraź sobie siebie w takiej sytuacji. I nie mów że robimy to dla kasy, gdyby tak było to wy nie moglibyście się opędzić od kandydatów na rodziny zastępcze. Domom dziecka wszystko się należy. Jako urzędnik dobrze wiesz ile kosztuje opieka nad dzieckiem w domu dziecka a ile w rodzinach zastępczych. Jeśli w kodeksie pracy napisano że należy się tobie 26 dni urlopu - to z niego korzystasz bo tobie się należy, a czym ja się różnię od ciebie. Nie oddam dzieci do obcej rodziny, uważam to za absurd. Ale chętnie zostały by u mojej mamy na wsi lub u mojej siostry. Starsze w tym czasie mogą jechać na kolonie. Co do opieki specjalistycznej nad dzieckiem, to mogę ci powiedzieć że nie wystarczy zawieść dziecko na badania specjalistyczne do szpitala, trzeba czekać rok, dwa, a może zwolni się miejsce. Dlatego leczymy dzieci prywatnie, w prywatnych klinikach - a to nie jest tanie. Opieka nad porzuconymi dziećmi to wielkie wyzwanie, potrzebna jest cierpliwość, wyrozumiałość,miłość.
~borda

Napisano: 28 kwie 2012, 20:13

do ~rz i ~borda jeśli jesteście rodzinami zastępczymi, to bardzo przepraszam i chylę przed Wami głowę, wiem że są takie rodziny jak opisane przez Was i oby takich jak najwięcej było, ale niestety są i takie o jakich pisałem - niestety - zarówno dla Was jako rodzin i dla mnie jako pracownika, który ma Wam pomagać. Nie kwestionuje, tego że każdy ma prawo do urlopu, ale powinno to być w zupełnie inny sposób rozwiązane. Co mają zrobić PCPR czy MOPSy jak nie ma rodzin pomocowych? dlaczego nie ma nie wiem, kasa to nie wszystko - to środek a nie cel.
Ustawodawca nie przewidział tego, że dzieci mogą iść do kogoś z dalszej rodziny (tak jak pisze ~borda) i wiem, że tak się dzieje od dawna, to czemu się tego nie zalegalizowało, tylko tworzy się jakieś byty w stylu rodzina pomocowa, która ma mieć szkolenie takie jak by co najmniej miała zostać rodziną specjalistyczną.

Teraz można dofinansować dzieciom w RZ wypoczynek i w tym czasie rodzina może sobie jechać gdzie chce a dzieciaki były by na koloniach czy obozie, niestety rodziny, które wyżej opisałem tak na to nie patrzą, kasę na wyjazd należy dać (im więcej tym lepiej, do tego nie żądać rachunków za opłacenie dzieciakom wyjazdu, bo jak tak można, nie wierzyć rodzinie że dziecko wyjedzie nad morze) a później jeszcze urlop się należy - oczywiście bez dzieci. No i dalej jest problem z małymi dziećmi bo te na kolonie są za małe.
~Grzegorz

Napisano: 04 maja 2012, 16:27

Panie Grzegorzu, myślę iż tak jak Pan napisał w pierwszym poście - ta praca Pana przerasta. Czemu więc Pan wyraża opinie, iż ktoś robi to dla pieniędzy czy nie. Ja jestem rodziną zastępczą od 1987 roku, teraz zawodową i robię to DLA PIENIĘDZY, rozumie pan dla kasy, tak samo jak polityk, ksiądz, nauczyciel, czy hutnik. To, że dostałem umowę o pracę tzw. śmieciową, bez prawa do urlopu to pomylenie misji, wolontariatu i czego tam jeszcze. Nowa ustawa dała nam cień normalności, ale szybko zweryfikowało to życie. My z żoną wyjeżdzaliśmy na wypoczynek, ponieważ było to nam kionieczne do życia i dalszej pracy. Robiliśmy i robimy to nielegalnie, choć wychowankami opiekują się nasze dorosłe dzieci biologiczne i ich partnerki. My generalnie wypoczywamy bez dzieci, aby scementować, naprawić nasze małżeństwo, tak podoświadczane podczas roku szkolnego. Nie jesteśmuy egoistami, nie jesteśmy wolontariuszami wykonujemy zawód o szczególnej odpowiedzialności społecznej, dlatego wara od naszego wynagrodzenia, od pieniędzy na dzieci, od naszych wypoczynków, gdyż o lobby nauczycielskim i urzędniczym nie mamy ochoty dyskutować. Amen.
~Antoni

Napisano: 05 maja 2012, 3:08

~Antoni polecam czytać ze zrozumieniem a reszta bez komentarza ....

~Grzegorz

Napisano: 05 maja 2012, 10:30

popieram Grzegorza
Ludzie, wyciągacie za szybko kardynalne wnioski!
Pluton egzekucyjny TRRRRACH i po problemie. Zero kontaktu.
~myślenie życzeniowe

Napisano: 05 maja 2012, 10:36

Nie sądzicie, że zrobiło się tu trochę nieprzyjemnie? Miało to być forum, gdzie pracownicy PCPR rozmawiają o swoich problemach, a obecnie trwa wzajemne oskarżanie się. Nie jesteśmy wrogami, więc nie obrzucajmy się pretensjami. Rozumiem Grzegorza, gdyż to jest wielki problem - z jednej strony chcielibyśmy by rodziny odpoczęły, ale co zrobić z dziećmi - to jest nasz problem. Ustawa związała nam ręce, myślę że mamy prawo czuć się jak króliczki w labiryncie. A co do pracy to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. My też wykonujemy swoją pracę trochę jak wolontariusze - pieniądze małe a problemów ogrom - większość z nas \"nie wychodzi z pracy\" i nie pracuje 8 godzin - przynosimy pracę do domu i to nie tylko papierkową, ale zwłaszcza psychiczną - to nie jest łatwe uczestniczyć w tych wszystkich cierpieniach dzieci. Dlatego wkurza mnie jak ktoś o nas mówi urzędnicy - urzędnik to siedzi na poczcie, w banku albo w skarbówce. I jeszcze jedno - rodziny zastępcze mogą iść na skargę do starosty, telewizji, posła itp. , a my dostajemy przepis czy postanowienie sądu i - realizować, a tylko tu możemy sobie ponarzekać.
~mgr

Napisano: 05 maja 2012, 14:00

przepraszam mgr. ale czytam co napisałeś i mnie zadziwiło, napisałeś : \"My też wykonujemy swoją pracę trochę jak wolontariusze - pieniądze małe a problemów ogrom\"..................

a bez umowy robilibyście ten \"wolontariat\"? bo my tak.

piszesz że pracownik PCPR ma \"uczestniczenie psychiczne w cierpieniach dzieci: - to ja mam pomysł, pracownikiem PCPR może zostać tylko osoba, która podejmie się opieki nad co najmniej jednym dzieckiem w r.z aby bardziej zrozumieć problemy rodzin i po sprawie :)


~pat



  
Strona 2 z 4    [ Posty: 37 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x