Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Chciałbym zobaczyć jak etatysto i leonie będziecie bedąc na kp walczyć o podwyżki.My walczyliśmy.Słyszeliśmy-nie ma pieniędzy.
Z kolei na KN zawsze musialy sie znaleść, bo to gwarantuje KN.
samorząd musiał dać.
Dla KP nie musi.Daje -pasuje bierzesz.Nie pasuje szukasz nowej pracy.
Zgadnijcie kogo zatrudnią po 2014-tych na kp za 1300?czy tych przyzwyczajonych do 3500zł z Kn??czy tych co juz zatyle pracują??
Podpowiedz-samorząd szuka oszczedności.
Z kolei na KN zawsze musialy sie znaleść, bo to gwarantuje KN.
samorząd musiał dać.
Dla KP nie musi.Daje -pasuje bierzesz.Nie pasuje szukasz nowej pracy.
Zgadnijcie kogo zatrudnią po 2014-tych na kp za 1300?czy tych przyzwyczajonych do 3500zł z Kn??czy tych co juz zatyle pracują??
Podpowiedz-samorząd szuka oszczedności.
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Acha..i nikt nie bedzie patrzył na długi staż pracy.
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
oLO JESTEŚ W BŁĘDZIE! WYBIERZEMY TYCH, KTÓRZY MAJĄ WIĘKSZY STAŻ I TO ZNACZNIE. ZA NIMI PRZEMAWIA DOŚWIADCZENIE I KOMPETENCJĘ PRZEZ LATA UTRWALANE! INNA SPRAW, ŻE DAMY IM 1500 ZŁ...
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
A czy można na tym samym stanowisku pracy zarabiać mniej, niż dotychczas ?(chodzi o podstawę). Na pewno nie będziemy zaczynać jako młodsi wychowawcy, chociażby ze względu na staż pracy, więc widmo 1380 czy 1500 to pobożne życzenie złośliwych kodeksowych 

Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
DLACZEGO NIE? Gdyby sytuacja była odwrotna i kodeksowi mieli przejść na KN, to mimo stażu od czego zaczynaliby?
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Kodeksowi zaczynaliby chyba od poziomu nauczyciela kontraktowego. Normalnie każdy na karcie zaczyna od stażysty ale to chyba by wam zaliczyli.
Do Olo. Będąc na KP walczyłbym o swoją pensję tak samo jak dotychczas. Zapisałbym się do związku zawodowego,odprowadzał składkę i zostawił resztę odpowiednim osobom.Sam zająłbym się moją pracą bo do tego jestem powołany.Oczywiście jeżdziłbym na demonstrację i strajkowałbym w razie potrzeby( raz w życiu strajkowałem ale pracowałem jeszcze w szkole wtedy). No chyba,że pracownicy samorządowi nie mają swoich związków?? Nie orientuję się szczerze pisząc. Ale nawet wtedy można wywierać presję na pracodawcę. Trzeba się oczywiście skrzyknąć całą kadrą i wystąpić(na piśmie) do dyrektora o podwyżkę. Trzeba to oczywiści dobrze umotywować rosnącymi kosztami życia, ceną benzyny i czym się da. Dobrze byłoby sprawdzić gdzie kodeksowi mają większe pensje i powołać się także na ten fakt. W rozmowach ze starostwem absolutnie nie wolno pozwolić sobie na teksty w stylu:jak nie pasuje to proszę się zwolnić! albo: wynocha na kasę do dyskontu!! W takiej sytuacji należy opuścić spotkanie zaznaczając ,że na następne spotkanie przyjdziecie z prawnikiem. Można też powiedzieć ,żeby to starosta(lub jego pracownik z którym w tej sprawie rozmawiacie) zrzekła się stanowiska jeśli nie potrafi zabezpieczyć pensji na godnym poziomie.Pensji dla ludzi wykonujących bardzo odpowiedzialną pracę. Ciekawym argumentem może się okazać odebranie nam KN - jeżeli wydatki na nasze pensje się zmniejszą to może będzie można coś z tego uszczknąć.Oczywiście ciężko mi tu napisać jakąś instrukcję postępowania,chodzi mi o to ,że nie wolno dać sobą pomiatać. Nikt nie może Cię zwolnić bez podania przyczyn lub za to ,że chcesz więcej zarabiać. Placówki to nie prywatne zakłady i żaden samorządowiec nie ma prawa Cię straszyć zwolnieniem. Jeżeli radzicie sobie na takim poligonie jakim jest DD to chyba nie jesteście dupkami,którzy sie wystraszą jakiegoś chłopka z PSL-u czy innego badziewia. Oczywiście pomijam osoby,które są szczęśliwe że zarabiają 1400 bo jak Spartan na kasie mieli 980 i to im wystarczy do szczęścia. Ci niech się nie wychylają, co najwyżej mogą poujadać na tym forum.Zresztą miałem kiedyś stażystę, który mi mówił ,że on z dzieciakami to za darmo mógłby robić - 3miesiące skur..iela z oka nie spuszczaliśmy.Nie chce mi się po raz kolejny pisać ,że ciesząc się z wejścia ustawy nie do końca rozumiecie powagę sytuacji. Powtarzam : jeżeli uda się władzy zabrać nasze przywileje to będą mogli zrobić wszystko z każdym pracownikiem pod byle pretekstem.Jakimś rykoszetem oberwą również kodeksowi. Poza zniesieniem KN ustawa o pieczy niesie wiele zagrożeń dla systemu opieki nad dzieckiem. To co pisał etatysta, jest również dla mnie oczywiste.Zadaniem asystentów będzie taka \"opieka\" nad rodziną aby dziecko nie trafiło do placówki więc zrobi on wszystko może( nawet loda )żeby nie trafiło. To dobra wiadomość dla rodziców bo można będzie pić spokojnie bo ktoś się dzieckiem zajmie i i tak nie będzie wstydu,że do bidula zabiorą. To pogłębi demoralizację rodziny z problemami. Ponadto znowu rozmyje się odpowiedzialność,za ewentualne niepowodzenie lub tragedię rodzinną.Asystent to już 4 czy piąta osoba pracująca z rodziną.Jest p.socjalny z mops, p. socjalny z pcpr,kurator rodzinny, przy przemocy to i dzielnicowy zajrzy a teraz jeszcze asystent. To,że nie musi mieć wyższego wykształcenia to mnie nawet już nie dziwi. Z zaciekawieniem przeczytałem art13 ustawy w którym jest mowa o tym ,że asystent pracuje z rodziną w jej miejscu zamieszkania bądź w innym wskazanym przez rodzinę. Myślę,że w parku będzie najlepiej. Teksty o rodzinie wspierającej po prostu mnie dobiły-coś co było naturalnym odruchem społecznym,pomoc na poziomie sąsiedzkim chcą odrodzić w nowej postaci. Porobili getta w blokach a nawet osiedlach socjalnych wyrywając rodzinę ze środowiska które jej pomagało(no ale przecież były awantury i nasikane na klatce) a teraz chcą płacić za taką sztuczną przyjaźń. Już widzę ile się zgłosi chętnych, to będzie takie trendy wśród bogaczy- wspieramy rodzinę z problemami! Gorzej jak trzeba będzie piątke dzieci zabrać na 30 dni bo rodzina zastępcza na urlopie. Takich kwiatków w tej ustawie nie brakuje. Ja przeczytałem ustawę tylko raz i boje się drugi. Jeżeli nadal macie dobre samopoczucie kodeksowi to współczuję wam i waszym podopiecznym. Myślałem,że na tym forum dowiem się co można jeszcze zrobić by przeciwstawić się ustawie lub zminimalizować jej skutki a tu ponad połowa jest happy.Spadam więc pa pa.
PS. Nie odpisujcie bo i tak nie przeczytam.
Do Olo. Będąc na KP walczyłbym o swoją pensję tak samo jak dotychczas. Zapisałbym się do związku zawodowego,odprowadzał składkę i zostawił resztę odpowiednim osobom.Sam zająłbym się moją pracą bo do tego jestem powołany.Oczywiście jeżdziłbym na demonstrację i strajkowałbym w razie potrzeby( raz w życiu strajkowałem ale pracowałem jeszcze w szkole wtedy). No chyba,że pracownicy samorządowi nie mają swoich związków?? Nie orientuję się szczerze pisząc. Ale nawet wtedy można wywierać presję na pracodawcę. Trzeba się oczywiście skrzyknąć całą kadrą i wystąpić(na piśmie) do dyrektora o podwyżkę. Trzeba to oczywiści dobrze umotywować rosnącymi kosztami życia, ceną benzyny i czym się da. Dobrze byłoby sprawdzić gdzie kodeksowi mają większe pensje i powołać się także na ten fakt. W rozmowach ze starostwem absolutnie nie wolno pozwolić sobie na teksty w stylu:jak nie pasuje to proszę się zwolnić! albo: wynocha na kasę do dyskontu!! W takiej sytuacji należy opuścić spotkanie zaznaczając ,że na następne spotkanie przyjdziecie z prawnikiem. Można też powiedzieć ,żeby to starosta(lub jego pracownik z którym w tej sprawie rozmawiacie) zrzekła się stanowiska jeśli nie potrafi zabezpieczyć pensji na godnym poziomie.Pensji dla ludzi wykonujących bardzo odpowiedzialną pracę. Ciekawym argumentem może się okazać odebranie nam KN - jeżeli wydatki na nasze pensje się zmniejszą to może będzie można coś z tego uszczknąć.Oczywiście ciężko mi tu napisać jakąś instrukcję postępowania,chodzi mi o to ,że nie wolno dać sobą pomiatać. Nikt nie może Cię zwolnić bez podania przyczyn lub za to ,że chcesz więcej zarabiać. Placówki to nie prywatne zakłady i żaden samorządowiec nie ma prawa Cię straszyć zwolnieniem. Jeżeli radzicie sobie na takim poligonie jakim jest DD to chyba nie jesteście dupkami,którzy sie wystraszą jakiegoś chłopka z PSL-u czy innego badziewia. Oczywiście pomijam osoby,które są szczęśliwe że zarabiają 1400 bo jak Spartan na kasie mieli 980 i to im wystarczy do szczęścia. Ci niech się nie wychylają, co najwyżej mogą poujadać na tym forum.Zresztą miałem kiedyś stażystę, który mi mówił ,że on z dzieciakami to za darmo mógłby robić - 3miesiące skur..iela z oka nie spuszczaliśmy.Nie chce mi się po raz kolejny pisać ,że ciesząc się z wejścia ustawy nie do końca rozumiecie powagę sytuacji. Powtarzam : jeżeli uda się władzy zabrać nasze przywileje to będą mogli zrobić wszystko z każdym pracownikiem pod byle pretekstem.Jakimś rykoszetem oberwą również kodeksowi. Poza zniesieniem KN ustawa o pieczy niesie wiele zagrożeń dla systemu opieki nad dzieckiem. To co pisał etatysta, jest również dla mnie oczywiste.Zadaniem asystentów będzie taka \"opieka\" nad rodziną aby dziecko nie trafiło do placówki więc zrobi on wszystko może( nawet loda )żeby nie trafiło. To dobra wiadomość dla rodziców bo można będzie pić spokojnie bo ktoś się dzieckiem zajmie i i tak nie będzie wstydu,że do bidula zabiorą. To pogłębi demoralizację rodziny z problemami. Ponadto znowu rozmyje się odpowiedzialność,za ewentualne niepowodzenie lub tragedię rodzinną.Asystent to już 4 czy piąta osoba pracująca z rodziną.Jest p.socjalny z mops, p. socjalny z pcpr,kurator rodzinny, przy przemocy to i dzielnicowy zajrzy a teraz jeszcze asystent. To,że nie musi mieć wyższego wykształcenia to mnie nawet już nie dziwi. Z zaciekawieniem przeczytałem art13 ustawy w którym jest mowa o tym ,że asystent pracuje z rodziną w jej miejscu zamieszkania bądź w innym wskazanym przez rodzinę. Myślę,że w parku będzie najlepiej. Teksty o rodzinie wspierającej po prostu mnie dobiły-coś co było naturalnym odruchem społecznym,pomoc na poziomie sąsiedzkim chcą odrodzić w nowej postaci. Porobili getta w blokach a nawet osiedlach socjalnych wyrywając rodzinę ze środowiska które jej pomagało(no ale przecież były awantury i nasikane na klatce) a teraz chcą płacić za taką sztuczną przyjaźń. Już widzę ile się zgłosi chętnych, to będzie takie trendy wśród bogaczy- wspieramy rodzinę z problemami! Gorzej jak trzeba będzie piątke dzieci zabrać na 30 dni bo rodzina zastępcza na urlopie. Takich kwiatków w tej ustawie nie brakuje. Ja przeczytałem ustawę tylko raz i boje się drugi. Jeżeli nadal macie dobre samopoczucie kodeksowi to współczuję wam i waszym podopiecznym. Myślałem,że na tym forum dowiem się co można jeszcze zrobić by przeciwstawić się ustawie lub zminimalizować jej skutki a tu ponad połowa jest happy.Spadam więc pa pa.
PS. Nie odpisujcie bo i tak nie przeczytam.
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
cyt.DLACZEGO NIE? Gdyby sytuacja była odwrotna i kodeksowi mieli przejść na KN, to mimo stażu od czego zaczynaliby?
Ano dlatego nie, ze ja nie zaczynam tylko kontynuuję zatrudnienie
Leon zgadzam się z tobą w 100%, ująłeś sedno sprawy
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
“Niech rozsądzi nas kapusta!”
“Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
“Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
WNET I TAK ZGINIEMY W ZUPIE!”
Na ustawie wszyscy tracą, łacznie z dziećmi:
1. w mojej placówce ok połowa dzieci trafiła do nas z rodzin zastępczych. Ludzie biorą dzieci a potem się wycofują. Dzieciaki wracają poturbowane przez \"ludzi z wielkimi sercami.\" Tylko dlatego że jest taka presja i parcie by dzieci trafiły do rodzin. Bo rzeciez wystarczy doś miłość. Bzdura!
2. Ci co na karcie stracą wiele, bardzo dużo. Niektórzy z długim stażem pracy, wyszkoleni nagle będą zaczynać od nowa. Czy kogoś to dziwi, że kodeksowi są oburzeni? Tym bardziej że w 2003 roku rząd zoobowiązał się, że ci którzy zaczęli na karcie będą kontynuować zatrudnienie na tych samych warunkach. Jak widać obietnice rządu można sobie wsadzić ....
3. Ci kodeksowi, którym udało sie wyszarpać trochę wyższe pensje i mniejszy wymiar pracy z dziećmi w oparciu o porównanie do KN to jeszcze coś zyskali, ale jak zniknie KN to BAJ żegnajcie 30 godz i żegnajcie regularne podwyżki, premie itp. Nie wiem czy nadal będzie istnieć Fundusz Socjalny, bo to wymuszała KN (nie wiem jaki jest aktualny stan prawny) Każde polepszenie warunków pracy jakie mieli KP wynikało z \"wyrównywania do KN\". Teraz tego nie będzie. Nie ma mowy o wywalczeniu 30 godz ... teraz wszyscy będą pracowac 40. Placóki przejmą fundacje a tam w dużej mierze już samowolka. Znam ten temat od strony nadzorujacej i od strony pracowników.
Może kogoś to kręci i cieszy ... tylko nie rozumiem z jakiego powodu ... Ustawa została wprowadzona w jednym celu: OSZCZEDNOSCI FINANSOWE i te oszczędności będa dotyczyć wszystkich i WSZYSCY NA TYM STRACIMY.
Dziwię się że pracownicy z KP nie byli wstanie zmobilizować sił i nie walczyli o powrót KN do placówek tak jak wywalczyły to MOW.
“Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
“Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
WNET I TAK ZGINIEMY W ZUPIE!”
Na ustawie wszyscy tracą, łacznie z dziećmi:
1. w mojej placówce ok połowa dzieci trafiła do nas z rodzin zastępczych. Ludzie biorą dzieci a potem się wycofują. Dzieciaki wracają poturbowane przez \"ludzi z wielkimi sercami.\" Tylko dlatego że jest taka presja i parcie by dzieci trafiły do rodzin. Bo rzeciez wystarczy doś miłość. Bzdura!
2. Ci co na karcie stracą wiele, bardzo dużo. Niektórzy z długim stażem pracy, wyszkoleni nagle będą zaczynać od nowa. Czy kogoś to dziwi, że kodeksowi są oburzeni? Tym bardziej że w 2003 roku rząd zoobowiązał się, że ci którzy zaczęli na karcie będą kontynuować zatrudnienie na tych samych warunkach. Jak widać obietnice rządu można sobie wsadzić ....
3. Ci kodeksowi, którym udało sie wyszarpać trochę wyższe pensje i mniejszy wymiar pracy z dziećmi w oparciu o porównanie do KN to jeszcze coś zyskali, ale jak zniknie KN to BAJ żegnajcie 30 godz i żegnajcie regularne podwyżki, premie itp. Nie wiem czy nadal będzie istnieć Fundusz Socjalny, bo to wymuszała KN (nie wiem jaki jest aktualny stan prawny) Każde polepszenie warunków pracy jakie mieli KP wynikało z \"wyrównywania do KN\". Teraz tego nie będzie. Nie ma mowy o wywalczeniu 30 godz ... teraz wszyscy będą pracowac 40. Placóki przejmą fundacje a tam w dużej mierze już samowolka. Znam ten temat od strony nadzorujacej i od strony pracowników.
Może kogoś to kręci i cieszy ... tylko nie rozumiem z jakiego powodu ... Ustawa została wprowadzona w jednym celu: OSZCZEDNOSCI FINANSOWE i te oszczędności będa dotyczyć wszystkich i WSZYSCY NA TYM STRACIMY.
Dziwię się że pracownicy z KP nie byli wstanie zmobilizować sił i nie walczyli o powrót KN do placówek tak jak wywalczyły to MOW.
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Podajcie w koncu, oprocz pustego gadania, gdzie ustawa pisana jest pod oszczednosci - puste frazesy - skoro w uzasadnieniu jasno wykazane jest ze wraz z wejsciem nowej ustawy wzrosna wydatki , gdzie , oprocz zniesienia KN ustawa az tak bardzo jest zla.Na razie nie kumam - oprocz zniesienia KN nie jestescie w stanie podac gdzie ustawa bije w dzieci..Marianna oprcz KN w jakim innym aspekcie traca pracownicy na utawie?? Co jest takiego cacy dla dzieciakow co zniknie??na czym one stracą??komus kto dopiero zsaczyna \"przygode\" z dziecmi moze i namieszacie w glowie, ale wychy z dlugim stazem ( ktorzy rozumieja dziec ) widza plusy nawej ustawy,, a minusy....hmmm...jest jeden zniesienie KN. J wszystko jestem w stanie pojac- walczmy o KN.. ale nie mieszajmy w to dzieci..Bo to co jest teraz to przechowalnia dzieci, nic nie wnosi - daje zrec, spac, no i jeszcze upomina o nauke. A gdzie uczucia, emocje, marzenia - gdzie nauka podstawowych zachowan spolecznych???jak w tkim satnie rzeczy pokazac jak powinna funkcjonowac rodzina?ehhhh......moze ja tez powinienem walczyc o wlasna dupe.....
Re: Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta
Przeczytaj punkt 1 mojej wypowiedzi.
Moja placówka powstała odrazu po wojnie. Najwięcej było 40 dzieci. W latach dziewięćdziesiątych zmniejszono do 20. Małe kameralne warunki. To tez do likwidacji, tylko dlatego, że nazywa się \"dom dziecka\". Nie wazne że dzieciaki które odeszły odwiedzają nas, że wielu z nich poukładało sobie dobrze zycie, mają pracy, rodziny, pokończyli szkoły część z nich studia. To wszystko nie istotne. Tylko dlatego , że się nazywamy \"dom dziecka\".
A rodzina zastępcza moze byc byle jaka ale to rodzina zastepcza! świetość!
Tylko dlaczego połowa naszych dziciakaów wróciła z tych rodzin zastępczych?!.
Jakie uczucia!? emocje!? marzenia?! rozmawiałes z dzieciakami ktore wracają z rodzin zastępczych?! Jak słysze od \"matki zastępczej\": \" ja się nie przywiązuję, jak nie chce to niech wraca do domu dziecka\" to aż mi się nóż w kieszeni otwiera. W ilu domach zastepczych byłeś? Z iloma rodzicami zastępczymi rozmawiałeś? Ja widziałam twarze dzieci, które po kilku spotkaniach z rodziną zastępczą dostają od nich informację, że ich nie wezmą, bo np. jest uposledzone, albo jest NIEGRZECZNE!.
Więc bardzo proszę zdjąć z piedestału rodziny zastepcze, bo nie wszystkie są dobre, podobnie jak nie we wszystkich domach dziecka dzieje się dobrze. Złoty środek propnuję...
Moja d... ma się dobrze, mam skończone dwa kierunki studiów i nie musze pracować w domu dziecka. Nie sądzę też żeby moja jakość życia starciła z chwilą gdy rozstanę się z domem dziecka. Raczej moje życie będzie poprostu spokojniejsze, bo to że praca w domu dziecka funduje niezłą adrenalinę to chyba nikt nie ma watpliwości...
Moja placówka powstała odrazu po wojnie. Najwięcej było 40 dzieci. W latach dziewięćdziesiątych zmniejszono do 20. Małe kameralne warunki. To tez do likwidacji, tylko dlatego, że nazywa się \"dom dziecka\". Nie wazne że dzieciaki które odeszły odwiedzają nas, że wielu z nich poukładało sobie dobrze zycie, mają pracy, rodziny, pokończyli szkoły część z nich studia. To wszystko nie istotne. Tylko dlatego , że się nazywamy \"dom dziecka\".
A rodzina zastępcza moze byc byle jaka ale to rodzina zastepcza! świetość!
Tylko dlaczego połowa naszych dziciakaów wróciła z tych rodzin zastępczych?!.
Jakie uczucia!? emocje!? marzenia?! rozmawiałes z dzieciakami ktore wracają z rodzin zastępczych?! Jak słysze od \"matki zastępczej\": \" ja się nie przywiązuję, jak nie chce to niech wraca do domu dziecka\" to aż mi się nóż w kieszeni otwiera. W ilu domach zastepczych byłeś? Z iloma rodzicami zastępczymi rozmawiałeś? Ja widziałam twarze dzieci, które po kilku spotkaniach z rodziną zastępczą dostają od nich informację, że ich nie wezmą, bo np. jest uposledzone, albo jest NIEGRZECZNE!.
Więc bardzo proszę zdjąć z piedestału rodziny zastepcze, bo nie wszystkie są dobre, podobnie jak nie we wszystkich domach dziecka dzieje się dobrze. Złoty środek propnuję...
Moja d... ma się dobrze, mam skończone dwa kierunki studiów i nie musze pracować w domu dziecka. Nie sądzę też żeby moja jakość życia starciła z chwilą gdy rozstanę się z domem dziecka. Raczej moje życie będzie poprostu spokojniejsze, bo to że praca w domu dziecka funduje niezłą adrenalinę to chyba nikt nie ma watpliwości...
Oprócz Ustawa o wspieraniu rodziny podpisana przez Pezydenta - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze przeczytaj również:
proszę o pomoc
ustawa podpisana i co dalej
dyżury w katolickich placówkach
Monitoring w placówce
praktykanci
wznowienie postępowania
kieszonkowe
zapraszamy na stronę z drukami dla
swietlica przy mops
Wynagrodzenie za pracę.
powierzenie pieczy
zarobki opiekuna mieszakń chronionych
oferuję
urlopy w wakacje
mała placówka jako zakład żywienia zbiorowego
urlopowanie dziecka z Domu Dziecka