walka

Wybrane tematy:
socjoterapia Opieka prawna nad małoletnią wychowanką w ciąży Zwolnienie dziecka z placówki opiekuńczo- wychowawczej urlopowanie wszystkich wychowanków z placówki... Alimenty ponowne umieszczenie w POW odpłatność za pobyt pensjonariusza w ZOL
~zosia

Re: walka

Post autor: ~zosia »

po przeczytaniu wszystkich postów stwierdzam:idzie wyłacznie ku gorszemu:(i ile byśmy pism nie wysłali,to i tak nasze wladze sie tym nie przejmują!!!najgorsze w tym wszystkim,ze zapominamy o wychowankach.jestem zatrudniona na KP i wiem jak ciężka to praca.w przeciagu roku odeszlo z placówki 3wychowawców-każdy uciekł do szkół bo tam jest łatwiej,mniej godz,praca od pon do piatku,chyba coś to oznacza????
~Marianna

Re: walka

Post autor: ~Marianna »

Marcin napisał\" Do Marianny. Z przykrością stwierdzam, że widzisz tylko jedną stronę medalu. Młodzi samorządowi też mają pasję. Są bardzo oddani swojej pracy\"

szkoda że nie przeczytałes mojego postu ze zrozumieniem .... naprawdę wielka szkoda ...
~MARCIN

Re: walka

Post autor: ~MARCIN »

Marianna. Z przykroscią stwierdzam, że nadal widzisz tylko rzeczywistość karty. Masz rację każdy podejmuje decyzje i zna ich konsekwencje. Jeżeli szukasz dpokładnych porównań to je podaję. Stażysta rozpoczynający pracę pensja gwarantowana w ramach organu prowadzącego nie mniej niż 2300 brutto. Wychowawca samorządowy 1500 brutto. Gwarancja awansu kary skutkuje podwyżką pensji, samorządowych nie. Tego typu przykładów mogę podawć duż. Sam pracowałem na karcie a teraz na kodeksie. Gdybym 5 lat temu nie podjął decyzji o przejściu z karty to dziś za 24 godziny miałbym pensję prawie równą dyrektorowi. W mojej placówce grupy zawodowe się dogadują bo o problemach rozmawiamy. Osobiście uważam, że dualizm zatrudnienia nie poprawia warunków pracy. Sztuką jest wypracować kompromis na przyszłość. Marianna twierdzi, że jak zdejmą kartę to znajdzie pracę poza placówką. Pytam tylko gdzie i kto prztyjmie z otwartymi rękami drogiego mianowanego lub dyplomowanego jeżli za połowę jego wymnagrodzenia zatrudni stażystę. Pozdrawiam i zyczę wieloaspektowego spojrzenia na problem zatrudnienia.
~MARCIN

Re: walka

Post autor: ~MARCIN »

Jeszcze jedna ważna rzecz. Marianna napisała, że dla pomocy społecznej liczy się ekonomia a nie dobro dziecka. Tego typu hasła może głosić osoba, która nie zna podstaw pracy socjalnej oraz zasad udzielania pomocy społecznej. Przypominam, że od 10 lat jesteśmy w strukturach pomocy społecznej i warto zapoznać się z podstawami pracy socjalnej. Głównym zadaniem placówki jest doprowadzenie do powrotu dziecka do rodziny itd. Zatem praca z rodziną jest nieunikniona. Nie będę pisał o znaczeniu pracy socjalnej oraz opiekuńczo - wychowawczej. Nie czas i miejsce. Co do zmian placówek na 14 osobowe. To i tak za duża liczebność. Małe do 10 są optymalne. Radzę poszukać przykładów. W każdym województwie przynajmniej kilkanaście placówek się już przekształciło lub przekdształca. Co do kosztów utrzymania. Nie przypadkiem 70 - 80 procent tak wysokiego kosztu generują płace. Porozmawiajcie z dyrektorami jakie zasady obowiązują w opracowywaniu budżetu placówki. Walka o warunki pracy musi odbywać się w oparciu o głosy wszystkich pracowników a nie tylko wybranych podgrup zawodowych.
~roksana

Re: walka

Post autor: ~roksana »

Art. 183c. KP

§ 1. Pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości.

§ 2. Wynagrodzenie, o którym mowa w § 1, obejmuje wszystkie składniki wynagrodzenia, bez względu na ich nazwę i charakter, a także inne świadczenia związane z pracą, przyznawane pracownikom w formie pieniężnej lub w innej formie niż pieniężna.

§ 3. Pracami o jednakowej wartości są prace, których wykonywanie wymaga od pracowników porównywalnych kwalifikacji zawodowych, potwierdzonych dokumentami przewidzianymi w odrębnych przepisach lub praktyką i doświadczeniem zawodowym, a także porównywalnej odpowiedzialności i wysiłku.


i jeszcze jedno, placówki opiekuńczo-wychowawcze, to nie tylko domy dziecka, pamiętajmy o pogotowiach opiekuńczych, gdzie praca, to harówka...
~SHEDOW

Re: walka

Post autor: ~SHEDOW »

Jestem pracownikiem w dd kilka ładnych lat.Pracuję na Kp.Myślicie,że u nas wychowawcy na kp i kn pracują tylko 40 lub 26 h ?Strasznie się buntujemy ,bo daliśmy się wrobić (strach)nawet nie wiemy kiedy,w pracę non stop kolor. Jesteśmy dyspozycyjni o każdej porze dnia i nocy naszym wychowankom i dyrektorowi.Traktuje się nas tak jakbyśmy nie mieli własnych rodzin, nie mówiąc o czasie na wypoczynek!!!Cały czas jesteśmy bombardowani bzdurnymi telefonami ,wyjazdami słuzbowymi ( 24h na dobę świątek ,piatek i niedzielę ) Jak tego nie zrobimy .bo ktoś np.ma chore dziecko ,to wmawia nam się,że nie jestesmy profesjonalistami!!!Ktoś powie to odejdż ,ok mogę to zrobić ,ale uwielbiam tę pracę ...Tylko dlaczego moje dziecko ma mnie mieć mniej ,bo muszę być w mało istotnej sprawie w placówce na kazde zawołanie. Pozdrawiam wszystkich oddanych pracy w dd. Dobrze byłoby gdyby ustawa gwarantowała nam konkretną ilość godzin stałych np.30 (dyrektor nie zmieniałby tego, ot tak sobie w zależności od potrzeb!!!)a 10 godz. na dodatkowe czynności na rzecz dziecka i jego rodziny- dla wszystkich wychowawców. Dyrektor tez mogłby co 5 lat zmieniać się w konkursie (tego też nowa ustawa nie reguluje!), z naszym to się wszyscy zestarzejemy ,bo nie ma ochoty odejść ,ciepla posadka( 4kólka na rękę).
~kottt

Re: walka

Post autor: ~kottt »

jak sobie pozwoliliście tak macie...ze strachu??? to wasz problem....a poza tym policz dobrze...wszyscy krzyczą ile to czasu nie poświęcają, a kiedy tak naprawdę policzą, to ...niestety tym z kn nie ma czego policzyć...bo 26 godzin pracują z dziećmi i powinni 14 godzin tygodniowo pracować na rzecz dzieci. A więc szkoła- raz w miesiącu niech będzie nawet 4 godziny, rady 2 w semestrze po 6 godzin, stale zespoły 2 razy w roku po 8 godzin liczę, IPP też bez przesady....a do lekarza czy na zakupy z dzieckiem wypychają pedagoga lub kogo się da. Pominę już fakt, że ŻADEN WYCHOWAWCA NIE PRZYGOTOWUJE SIĘ W DOMU DO SWOICH ZAJĘĆ I NIE PLANUJE CO BĘDZIE Z DZIEĆMI NA DYŻURZE ROBIŁ!!!UKŁADANIE PRANIA IM SPRAWIA KŁOPOT- NIE POTRAFIĄ SIĘ ZORGANIZOWAĆ!!!OD KIEDY SKOŃCZYLI STUDIA NIE DOKSZTAŁCAJĄ SIĘ...TO ISTOTY NIEREFORMOWALNE, kRZYKIEM I ZASTRASZANIEM BUDUJĄ AUTORYTET...BOJĄ SIĘ WSZYSTKIEGO CO NOWE, PSIOCZĄ NA POMYSLY DYREKTORA I DZIECI...ZA WSZYSTKO WINIĄ DYREKCJĘ I DZIECI!!
do shedow...czy Ty zalatwiasz dyrektora sprawy, czy dzieci?a jeśli nie wychowawcy, to kto ma dbać o sprawy dzieci?Czy dyrektor ma zatrudniać kogoś dodatkowo???to po co mu sa potrzebni wychowawcy????przyjmując się do tej pracy powinieneś wiedzieć na co się decydujesz...nie popieram przegięć ze strony dyrekcji i tak niskich wynagrodzeń....miejcie odwagę rozmawiać z dyrekcją, bo jak nauczycie dzieci dyskutować??dyro was zastrasza a wy stosujecie tę samą metodę wobec wychowanków................żal mi was wszystkich
~Agni

Re: walka

Post autor: ~Agni »

U nas nie jeździ z dzieckiem do lekarza, czy poradni pedagog, lecz wychowawca odpowiedzialny za dziecko. Owszem są takie tygodnie,że nie dopełniam do 40 godzin,ale są takie,że przekraczam.
~bulba

Re: walka

Post autor: ~bulba »

Pan kotttt chyba sądzi po sobie.... od razu widać, że dyrektor albo zaufany...
~zosia

Re: walka

Post autor: ~zosia »

ja sie przygotowuje do zajeć!!!!i pracuje na KP.musze wiedziec co mam zamiar robic z dziećmi w zależności od pory roku,na weekend itp.nikt nie dolicza mi czasu pracy jaki spedzam przed internetem szukajac odpowiednich wskazówek np do robienia ozdób lub chodzenia po lesie i zbierania szyszek w moim wolnym czasie od pracy!tak jak pisze kotttt to jest chyba u niego w pracy
ODPOWIEDZ