Możesz rozwinąć zdanie: \"Klient własnym staraniem przy niewielkim wsparciu finansowym ma tak pokierować swoim życiem by jak najszybciej uniezależnił się od systemu pomocy społecznej i do tego ma pomoc w osobie pracownika socjalnego\"?
Ja CIę Adam popieram i widać że masz cojones a nie jak te płaczki tutaj jak wam sie nie podoba i za mało płaca to zwolnic sie i gdzie indziej robidx nauczycie się w końcu co to znaczy praca a nie drapanie sie po zadkach cały czas
Słuchajcie!!!
To ja zwolniłem tego nieroba, i od tej chwili przybyło szczęśliwych ludzi w naszym opsie.
Umiał tylko filozofować, a żadnej sprawy nie doprowadzał do końca.
Nie miał czego szukać w pomocy społecznej.
Rozesłałem wici po całym regionie, żeby żadna koleżanka dyrektorka nie dała nabrać się na jegio gładkie gadanie...
I udało się!!!
Nie przejmujcie się tym popaprańcem!!!
Ja nie wiedziałam. Przyszłam z myślą pomagania ludziom którzy chcą zmienić coś w życiu na lepsze ale nie maja środków/pomysłów. Z myślą iż za wysokie kwalifikacje i prace na wielu płaszczyznach będę otrzymywać godna pensje podobna do uposażenia kuratorów. Ze ludzie bedą cieszyć sie z dobrych rad i szanować mnie. Ze będę miała jasno określone zadania i kompetencje. Takimi mirazami mamiono mnie na studiach.
Realny świat wyglada tak ze połowa klientów kłamie, interesuje ich tylko łatwy pieniądz, zarabiam grosze, inne instytucje zwalają na mnie swoją robotę, ludzie maja wieczne pretensje a zwierzchnicy każdego szczebla mną pomiataja.
A ja się nie martwię. Po pierwsze dlatego,że mam cztery zawody,w tym trzy kompletnie nie związane z pracą w pomocy społecznbej. Po drugie dlatego,ze już teraz,od kilku lat mam \"na boku\" różne umowy zlecenia. A po trzecie -żadnych radyklanych zmian w pomocy społecznej nie bedzie-wiem to od osób będących blisko MPiPS. Rzą nie ma lepszego,tańszego rozwiążania na rosnące bezrobocie i idące w ślad za nim dysfunkcje rodzin.