Napisano: 03 mar 2014, 0:52
A i owszem! Tusk i jego ekipa naiwnie wmawiali nam, że nasz śmiertelny wróg jest naszym najlepszym przyjacielem. Teraz gdy Putin powiedział Unii \"sprawdzam\", Tusk zrozumiał, że jest w szambie po uszy.
Dla kogoś naiwnego może się bowiem wydawać, że sprawa eksportu wieprzowiny do Ruskich to tylko kwestia ukarania Polski za wsparcie Ukrainy w odzyskaniu faktycznej niezależności. Tymczasem dzięki historii z wieprzowiną Putin dowie się, czy Zachód gotowy jest sprzedać Polskę i kraje bałtyckie. Putin bowiem mówi, że może znieść embargo na dostawy wieprzowiny pod warunkiem, że UE zgodzi się by Polska, Litwa, Łotwa i Estonia nadal były nim objęte. O ile Polska jest zamieszana we wsparcie przewrotu na Ukrainie to już kraje bałtyckie absolutnie nie. Więc z całą pewnością nie chodzi o wymierzenie kary. Putin pyta Zachód czy z powodów ekonomicznych zostawią Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię na żer Putinowi.
Do Tuska i jego ekipy już to dotarło i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jeśli Zachód zgodzi się na warunki Putina w sprawie świń to już po nas na kolejne sto a może więcej lat.