Chciałbym zadać pytanie minister zdrowia Ewie Kopacz, co zrobiła w sprawie doniesienia Andrzeja Wajdy, że jakoby lekarz odmówił leczenia z powodu jego przekonań politycznych?
To bardzo poważny zarzut, wyartykułowany publicznie i dotyczący bardzo poważnego wykroczenia. Są tylko dwie możliwości:
1. albo Andrzej Wajda mówi prawdę i powinny zostać wyciągnięte surowe konsekwencje wobec takiego lekarza, który w tym przypadku nie powinien nazywać się lekarzem,
2. albo Andrzej Wajda świadomie popełnił przestępstwo mówiąc publicznie nieprawdę i wprowadzając z rozmysłem opinię publiczną w błąd. W tym przypadku postępowanie powinny wszcząć odpowiednie organy. A jest to sprawa bardzo poważna ponieważ do społeczeństwa został wysłany jednoznaczny komunikat, że jeśli odmówiono tak znanemu i zamożnemu człowiekowi pomocy lekarskiej z powodu jego przekonań politycznych to co dopiero może zwykłych obywateli.
Jeśli zdarzenie miało naprawdę miejsce, to sam poszkodowany także powinien był zgłosić sprawę do prokuratury. Czy to zrobił? A jeśli nie, to dlaczego? Na pewno nie z dobroci serca, bo nawet prezydentowi i to po śmierci niczego nie podarował.