Nic nie ginie, bo nie przyjmujemy niepotrzebnych kwitów. Nie jesteśmy składnicą akt. Tyle, że czasem się trafi petent który myśli, że jest sprytniejszy albo zabawniejszy od reszty i się upiera że chce dołączyć coś co i tak nijak nie będzie wzięte pod uwagę. Wtedy to się razem z wnioskiem wpina w jego teczkę. A jak się nie wpięło to znaczy, że tego nie składał. Znaczy Krzysiu, idź do urzędu stanu cywilnego i weź sobie jeszcze raz ten odpis który zgubiłeś, zamiast obrzucać wszystkich urzędników in gremio fekaliami.