Przykładowo były takie kombinacje, że urzędnik (urzędniczka?) długopisem poprawił na decyzji i tak zastało. Nie przysięgnę dziś, czy chodziło o zmianę kwoty, choć nie można wykluczyć. Jak widać świat się nie zawalił, a interesant usatysfakcjonowany.
Może to było w myśl znanego jegomościa sprzed wieków: