Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Wybrane tematy:
coś pozytywnego Dobra książka
~oko

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~oko »

wpis o 21.40 w dniu 16.09.12 r. NIE JEST MÓJ
sądząc po cytacie - to robota dzibaropodobnym
~Łukasz

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Łukasz »

anna
pięknie odpowiedziałaś Adasiowi. Że nerwy czasem puszczą człowiekowi (z tym nakopaniem) to się zdarza. Cierpliwości wciąż trzeba się uczyć ;-)

Pytanie postawione przez Adasia jest przewrotne. Sugeruje człowiekowi, że ten mógłby znać zamysły Boga. Nie ważne w jakim kontekście.

Zastanowił nie za to trochę wpis socjalnejLUB. Bóg kocha bezwarunkowo... czy aby na pewno? Ciekawy temat.
W starym Testamencie padają kilkakrotnie słowa o zazdrości Boga o miłość człowieka.
A w Nowym Testamencie padają m.in. takie \"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga? Kto zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Światynia Boga jest święta, a wy nią jesteście\".

Adasiu, dlaczego jesteś ateistą i w jaki sposób to rozumiesz?
~Łukasz

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Łukasz »

Adasiu, skoro jesteś ateistą, to skąd wiesz, jaka powinna być postawa katolicka, skoro postponujesz annę?
~Adam

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Adam »

No właśnie czy Bóg kocha bezwarunkowo. Biblia zawiera wiele sprzeczności. One tylko podbijają jej niewiarygodność.
~Łukasz

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Łukasz »

Adaś, to jak jest z tym Twoim ateizmem? Zaciekawiłeś mnie ogromnie.
~do Łukaszka

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~do Łukaszka »

z atweizmem Adama jest tak samo jak z przekonaniami/wiarą innych ludzi
nie łam sobie główki łukaszku bo ci opuchnie niebywale i trwale
~Łukasz

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Łukasz »

jak będziesz wiedział/a o czym piszesz, to pogadamy cieniutki adwokacie
~Adam

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Adam »

Słuchaj może cię rozśmieszę ale opowiem jak to jest.

Gdzieś do 15 roku życia chodziłem do kościoła. Rodzice sobie tego życzyli. To przykre ale pewnie bali się co ludzie powiedzą (jak 99% katolików). No więc chodziłem, biłem rekordy w ziewaniu i co chwilę zerkałem na zegarek. Czas dłużył się mimo że przeważnie stałem z tyłu albo na dworze z kolegą. Ze mszy nigdy niczego pożytecznego nie wyniosłem. Z religii w szkole również. Miałem tendencje do zadawania katechetce podchwytliwych pytań. A to o niepokalane poczęcie, a to o pedofilię, niejasności w biblii itp. Wiedziałem że ta kobiecina mi na to nie odpowie. Rozbawiałem tak znudzone na tej lekcji towarzystwo. Zawsze wiara i religia budziła moje wątpliwości. Jako racjonalista sporo o tym czytałem. W temat wchodziłem bardzo głęboko. Analizy, porównania. Nie ominąłem nawet demonologii.
Nic mi się nie zgadzało. Czułem się oszukany. Tym bardziej że swoje w tej sprawie zrobili naukowcy. Wyjaśnili już chyba większość. Do tego zaczęły dochodzić informacje o występkach księży. To z kolei zachęciło mnie do zagłębienia się w ich finanse. No i znowu szok. Przeanalizowałem wiele tekstów dotyczących majątku kościoła i źródeł z których może on korzystać. Zestawiłem to z ich postawą, zachowaniem, poglądami na temat in vitro, antykoncepcji, wtrącaniem się do kultury, polityki oraz stosowanym naciskiem (wystarczy wspomnieć o wymaganiach jakie musi spełnić młody człowiek by być bierzmowany).
Przed mymi oczami pojawiła się brzuchata, chciwa, konserwatywna i stojąca jedną nogą w średniowieczu purpurowa mafia.
Oprócz tego dostrzegłem podziały w społeczeństwie. Kto z nas nie widział agresji zwolenników radia Maryja? Chyba nie ma nikogo takiego. Polacy są katolikami jedynie z nazwy. Nienawiści i frustracji jest w nich więcej niż w ateiście który przecież również może być dobrym człowiekiem.
Dobre i słuszne jest tylko to czego klecha nie zbeszta z ambony. Mnie się taka totalitarna wiara nie podoba. Nie może być tak że fajny jest tylko ten co chodzi do kościoła i nazywa siebie katolikiem. Nie może być tak że cała reszta jest piętnowana i wykluczana. Mamy XXI wiek.
Dogmaty sprzed ponad 2000 lat straciły ważność. Są dziś niepraktyczne. Kościołowi brakuje utylitarności. Nie potrafi dotrzymać kroku dynamicznie zmieniającemu się światu. Nie akceptuje nauki, sztuki, kultury. Wcina się w muzykę, kino.

Nigdy tak naprawdę nie wierzyłem w Boga. Jego nie ma. Gdyby był bylibyśmy nieco lepsi. Nie było by tyle cierpienia dzieci czyli istot czystych, niewinnych. To nie on stworzył świat. Zauważ co się dzieje na terenach skażonych. Co się działo tam gdzie wybuchała atomówka. Natura sobie poradziła. Po latach bakterie uruchamiały szereg procesów. Pojawiały się drobne, prymitywne organizmy, bluszcze itp. Nigdy nie uwierzę w biblijną teorię o stworzeniu człowieka i świata. To bajka.

Tak właśnie dochodziłem do ateizmu. Od wątpliwości po całkowite odrzucenie podparte nauką.
~do Łukaszka

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~do Łukaszka »

gruby adwokacie niewiadomo kogo - dlaczego nie jesteś np. świadkiem jehowy?
Pytanie takie samo jak twoje do Adama
~Łukasz

Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?

Post autor: ~Łukasz »

Nie rozśmieszyłeś mnie, chwilami rozbawiłeś, chwilami zasmuciłeś, a chwilami ręce mi opadały.

Twoje powyższe słowa sugerują mi postawienie Ci pytania: ile Ty masz lat? Nie oczekuję odpowiedzi. Wystarczy, że pomyślisz chwilę dlaczego ja postawiłem to pytanie. A jeśli nie masz ochoty, to nie musisz. Każdy jest wolny.

A, jeszcze jedno. Wytłumacz mi racjonalnie, Adasiu racjonalisto, czym jest myśl. Oczywiście jeśli masz ochotę.
ODPOWIEDZ