Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
wpis o 21.40 w dniu 16.09.12 r. NIE JEST MÓJ
sądząc po cytacie - to robota dzibaropodobnym
sądząc po cytacie - to robota dzibaropodobnym
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
anna
pięknie odpowiedziałaś Adasiowi. Że nerwy czasem puszczą człowiekowi (z tym nakopaniem) to się zdarza. Cierpliwości wciąż trzeba się uczyć
Pytanie postawione przez Adasia jest przewrotne. Sugeruje człowiekowi, że ten mógłby znać zamysły Boga. Nie ważne w jakim kontekście.
Zastanowił nie za to trochę wpis socjalnejLUB. Bóg kocha bezwarunkowo... czy aby na pewno? Ciekawy temat.
W starym Testamencie padają kilkakrotnie słowa o zazdrości Boga o miłość człowieka.
A w Nowym Testamencie padają m.in. takie \"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga? Kto zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Światynia Boga jest święta, a wy nią jesteście\".
Adasiu, dlaczego jesteś ateistą i w jaki sposób to rozumiesz?
pięknie odpowiedziałaś Adasiowi. Że nerwy czasem puszczą człowiekowi (z tym nakopaniem) to się zdarza. Cierpliwości wciąż trzeba się uczyć

Pytanie postawione przez Adasia jest przewrotne. Sugeruje człowiekowi, że ten mógłby znać zamysły Boga. Nie ważne w jakim kontekście.
Zastanowił nie za to trochę wpis socjalnejLUB. Bóg kocha bezwarunkowo... czy aby na pewno? Ciekawy temat.
W starym Testamencie padają kilkakrotnie słowa o zazdrości Boga o miłość człowieka.
A w Nowym Testamencie padają m.in. takie \"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga? Kto zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Światynia Boga jest święta, a wy nią jesteście\".
Adasiu, dlaczego jesteś ateistą i w jaki sposób to rozumiesz?
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
Adasiu, skoro jesteś ateistą, to skąd wiesz, jaka powinna być postawa katolicka, skoro postponujesz annę?
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
No właśnie czy Bóg kocha bezwarunkowo. Biblia zawiera wiele sprzeczności. One tylko podbijają jej niewiarygodność.
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
Adaś, to jak jest z tym Twoim ateizmem? Zaciekawiłeś mnie ogromnie.
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
z atweizmem Adama jest tak samo jak z przekonaniami/wiarą innych ludzi
nie łam sobie główki łukaszku bo ci opuchnie niebywale i trwale
nie łam sobie główki łukaszku bo ci opuchnie niebywale i trwale
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
jak będziesz wiedział/a o czym piszesz, to pogadamy cieniutki adwokacie
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
Słuchaj może cię rozśmieszę ale opowiem jak to jest.
Gdzieś do 15 roku życia chodziłem do kościoła. Rodzice sobie tego życzyli. To przykre ale pewnie bali się co ludzie powiedzą (jak 99% katolików). No więc chodziłem, biłem rekordy w ziewaniu i co chwilę zerkałem na zegarek. Czas dłużył się mimo że przeważnie stałem z tyłu albo na dworze z kolegą. Ze mszy nigdy niczego pożytecznego nie wyniosłem. Z religii w szkole również. Miałem tendencje do zadawania katechetce podchwytliwych pytań. A to o niepokalane poczęcie, a to o pedofilię, niejasności w biblii itp. Wiedziałem że ta kobiecina mi na to nie odpowie. Rozbawiałem tak znudzone na tej lekcji towarzystwo. Zawsze wiara i religia budziła moje wątpliwości. Jako racjonalista sporo o tym czytałem. W temat wchodziłem bardzo głęboko. Analizy, porównania. Nie ominąłem nawet demonologii.
Nic mi się nie zgadzało. Czułem się oszukany. Tym bardziej że swoje w tej sprawie zrobili naukowcy. Wyjaśnili już chyba większość. Do tego zaczęły dochodzić informacje o występkach księży. To z kolei zachęciło mnie do zagłębienia się w ich finanse. No i znowu szok. Przeanalizowałem wiele tekstów dotyczących majątku kościoła i źródeł z których może on korzystać. Zestawiłem to z ich postawą, zachowaniem, poglądami na temat in vitro, antykoncepcji, wtrącaniem się do kultury, polityki oraz stosowanym naciskiem (wystarczy wspomnieć o wymaganiach jakie musi spełnić młody człowiek by być bierzmowany).
Przed mymi oczami pojawiła się brzuchata, chciwa, konserwatywna i stojąca jedną nogą w średniowieczu purpurowa mafia.
Oprócz tego dostrzegłem podziały w społeczeństwie. Kto z nas nie widział agresji zwolenników radia Maryja? Chyba nie ma nikogo takiego. Polacy są katolikami jedynie z nazwy. Nienawiści i frustracji jest w nich więcej niż w ateiście który przecież również może być dobrym człowiekiem.
Dobre i słuszne jest tylko to czego klecha nie zbeszta z ambony. Mnie się taka totalitarna wiara nie podoba. Nie może być tak że fajny jest tylko ten co chodzi do kościoła i nazywa siebie katolikiem. Nie może być tak że cała reszta jest piętnowana i wykluczana. Mamy XXI wiek.
Dogmaty sprzed ponad 2000 lat straciły ważność. Są dziś niepraktyczne. Kościołowi brakuje utylitarności. Nie potrafi dotrzymać kroku dynamicznie zmieniającemu się światu. Nie akceptuje nauki, sztuki, kultury. Wcina się w muzykę, kino.
Nigdy tak naprawdę nie wierzyłem w Boga. Jego nie ma. Gdyby był bylibyśmy nieco lepsi. Nie było by tyle cierpienia dzieci czyli istot czystych, niewinnych. To nie on stworzył świat. Zauważ co się dzieje na terenach skażonych. Co się działo tam gdzie wybuchała atomówka. Natura sobie poradziła. Po latach bakterie uruchamiały szereg procesów. Pojawiały się drobne, prymitywne organizmy, bluszcze itp. Nigdy nie uwierzę w biblijną teorię o stworzeniu człowieka i świata. To bajka.
Tak właśnie dochodziłem do ateizmu. Od wątpliwości po całkowite odrzucenie podparte nauką.
Gdzieś do 15 roku życia chodziłem do kościoła. Rodzice sobie tego życzyli. To przykre ale pewnie bali się co ludzie powiedzą (jak 99% katolików). No więc chodziłem, biłem rekordy w ziewaniu i co chwilę zerkałem na zegarek. Czas dłużył się mimo że przeważnie stałem z tyłu albo na dworze z kolegą. Ze mszy nigdy niczego pożytecznego nie wyniosłem. Z religii w szkole również. Miałem tendencje do zadawania katechetce podchwytliwych pytań. A to o niepokalane poczęcie, a to o pedofilię, niejasności w biblii itp. Wiedziałem że ta kobiecina mi na to nie odpowie. Rozbawiałem tak znudzone na tej lekcji towarzystwo. Zawsze wiara i religia budziła moje wątpliwości. Jako racjonalista sporo o tym czytałem. W temat wchodziłem bardzo głęboko. Analizy, porównania. Nie ominąłem nawet demonologii.
Nic mi się nie zgadzało. Czułem się oszukany. Tym bardziej że swoje w tej sprawie zrobili naukowcy. Wyjaśnili już chyba większość. Do tego zaczęły dochodzić informacje o występkach księży. To z kolei zachęciło mnie do zagłębienia się w ich finanse. No i znowu szok. Przeanalizowałem wiele tekstów dotyczących majątku kościoła i źródeł z których może on korzystać. Zestawiłem to z ich postawą, zachowaniem, poglądami na temat in vitro, antykoncepcji, wtrącaniem się do kultury, polityki oraz stosowanym naciskiem (wystarczy wspomnieć o wymaganiach jakie musi spełnić młody człowiek by być bierzmowany).
Przed mymi oczami pojawiła się brzuchata, chciwa, konserwatywna i stojąca jedną nogą w średniowieczu purpurowa mafia.
Oprócz tego dostrzegłem podziały w społeczeństwie. Kto z nas nie widział agresji zwolenników radia Maryja? Chyba nie ma nikogo takiego. Polacy są katolikami jedynie z nazwy. Nienawiści i frustracji jest w nich więcej niż w ateiście który przecież również może być dobrym człowiekiem.
Dobre i słuszne jest tylko to czego klecha nie zbeszta z ambony. Mnie się taka totalitarna wiara nie podoba. Nie może być tak że fajny jest tylko ten co chodzi do kościoła i nazywa siebie katolikiem. Nie może być tak że cała reszta jest piętnowana i wykluczana. Mamy XXI wiek.
Dogmaty sprzed ponad 2000 lat straciły ważność. Są dziś niepraktyczne. Kościołowi brakuje utylitarności. Nie potrafi dotrzymać kroku dynamicznie zmieniającemu się światu. Nie akceptuje nauki, sztuki, kultury. Wcina się w muzykę, kino.
Nigdy tak naprawdę nie wierzyłem w Boga. Jego nie ma. Gdyby był bylibyśmy nieco lepsi. Nie było by tyle cierpienia dzieci czyli istot czystych, niewinnych. To nie on stworzył świat. Zauważ co się dzieje na terenach skażonych. Co się działo tam gdzie wybuchała atomówka. Natura sobie poradziła. Po latach bakterie uruchamiały szereg procesów. Pojawiały się drobne, prymitywne organizmy, bluszcze itp. Nigdy nie uwierzę w biblijną teorię o stworzeniu człowieka i świata. To bajka.
Tak właśnie dochodziłem do ateizmu. Od wątpliwości po całkowite odrzucenie podparte nauką.
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
gruby adwokacie niewiadomo kogo - dlaczego nie jesteś np. świadkiem jehowy?
Pytanie takie samo jak twoje do Adama
Pytanie takie samo jak twoje do Adama
Re: Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg?
Nie rozśmieszyłeś mnie, chwilami rozbawiłeś, chwilami zasmuciłeś, a chwilami ręce mi opadały.
Twoje powyższe słowa sugerują mi postawienie Ci pytania: ile Ty masz lat? Nie oczekuję odpowiedzi. Wystarczy, że pomyślisz chwilę dlaczego ja postawiłem to pytanie. A jeśli nie masz ochoty, to nie musisz. Każdy jest wolny.
A, jeszcze jedno. Wytłumacz mi racjonalnie, Adasiu racjonalisto, czym jest myśl. Oczywiście jeśli masz ochotę.
Twoje powyższe słowa sugerują mi postawienie Ci pytania: ile Ty masz lat? Nie oczekuję odpowiedzi. Wystarczy, że pomyślisz chwilę dlaczego ja postawiłem to pytanie. A jeśli nie masz ochoty, to nie musisz. Każdy jest wolny.
A, jeszcze jedno. Wytłumacz mi racjonalnie, Adasiu racjonalisto, czym jest myśl. Oczywiście jeśli masz ochotę.
Oprócz Zły katolik czy dobry ateista. Kogo wybrałby Bóg? - HYdE PaRK przeczytaj również:
Dlaczego Bóg im to robi?!
SZUKAM LUDZI Z DOBRYM SERCEM
pomoc finansowa
dofinansowanie mieszkań
Bardzo trafna diagnoza
moje współpracowniczki
W jaki sposób Natanek i Rydzyk służą Bogu?
Nowi władcy świata
Do Adama
Co chce uzyskać Adam zab raniając psioczyć?
kto mi to wytłumaczy?
Czujecie go?
Co chcą uzyskać osoby które non stop wklejają linki na fora i psioczą na rząd?
państwo prawa - śmiech na sali (sądowej też)
Ściągacie buty zimą po przyjściu do klienta?
manipulacje onetu