Bronek to nie czarodziej. Każdy musi radzić sobie sam. Młodzi by od razu złote góry chcieli. 2000 netto zł to dla nich mało.
To nie Bronka wina że młodzi idą na studia po których nie ma pracy. Rynek się zmieni. Jego potrzeby trzeba analizować. MEN obiecało wskrzeszenie szkolnictwa zawodowego. To dobra droga.
Nikt za nikogo pracy nie znajdzie. Nikt sie za nikogo nie wykształci. Można by koszty pracy obniżyć ale to z kolei nie opłaci się urzędnikom i politykom;)