ja jestem zatrudniona jako samorządowy, i szlak mnie trafia że kiedy studiowałam i miałam praktyki w mojej placówce wszystko było tzn szkodliwe, szybsza emerytura, mniejsze godziny ,ludzie y tyle ryzykujemy w tej pracy zwłaszcz w takiej dobie kiedy przemoc,narkotyki są wszemobecne,kiedy w szkole to nie czasy że dzieci boją sie nauczyciela,my pracując z tą trudną młodzieżą dziećmi nie mamy szkodliwego mamy być 40h w placówce a przecież też przygotowujemy sie do tej pracy i nie wiem czy nie więcej niż niejeden nauczyciel ,bo my nie możemy klepac co lekcje tego samego my musimy zaskakiwać być kreatywnymi itp. nie wspomnę już o ryzyku załapania chorób bo te dzieci przecież chorują ,ludzie zmobilizujmy się i zacznijmy coś robić bo niedlugo wszyscy bedziemy zarabiali po 1100 i ciagle te nadgodziny harytatywne
Lepiej nie będzie.Nasza placówka wkracza w fazę agonii.Dzieci coraz mniej.Ludzie dostawać zaczynają paniki,choć część się jeszcze oszukuje,najczęściej Ci z KN jak ja. Zawsze przecież było ok,uposażenie,dodatki,liczba godz pracy,a tu może nie dotrwamy nawet do stycznia 2014,gdzie tez nas chca pozbawić praw..Tych z Kn jest 3/4 w placówce,reszta to KP.
Zaczyna się gadka kto do zwolnienia.Bo redukcje niuniknione. To czeka wszystkie placówki.