Pani Minister na początku swojej wypowiedzi o dodatku wychowawczym powiedziała, ze pracownicy socjalni w końcu będą mogli zająć się pracą socjalną, ponieważ klientów im ubędzie, a następnie wskazała, że to pracownicy socjalni będą kontrolować czy właściwie będą przyznane pieniądze wydatkowane, bogatych kontrolować nie będziemy, ponieważ po pierwsze sobie tego nie życzą/ również ze względu na nich 500 to nie zasiłek, bo to głupio brzmi/, a po drugie 500 to dla nich nie pieniądz itp, itp
No ale mamy nowość, tzn. zmianę w tym co przedtem mówili. Okazało się, że te 500 jednak będzie dochodem do Mopsu. U nas odpadnie kupa klientów....A co z nami? Kierowniczka nabrała wody w usta, ale pewnie będą zwolnienia....A jak u Was?
No ja była też wczoraj w szoku. Bo jak to się liczy do dochodu, to i u nas chyba ośrodek zamkną, bo przynajmniej połowa nie będzie się już kwalifikować.
Przecież i tak trzeba będzie przeprowadzić wywiad i wydać decyzję odmowną, bo uzależnieni klienci będą składali wnioski o pomoc, a do tego są potrzebni pracownicy socjalni.
Analizując sytuację, obiektywnie stwierdzam, że to nie jest śmieszne, ale zwolnienia widnieją na horyzoncie. Jeżeli odpadną nam klienci (głównie ci z dziećmi, bo samotni i bezdzietni nie dostaną 500 zł) to automatycznie zmniejszy się liczba środowisk przypadająca na 1 pracownika socjalnego (przypominam, że dziś jest to liczba 50). Jak myślicie, co zrobi wójt/burmistrz/prezydent? Każe likwidować stanowiska, bo w dobie oszczędzania na wszystkim, likwidacja stanowisk w majestacie prawa będzie dobrym posunięciem - oszczędność finansowa, zmniejszanie kadry urzędników. Czy Ministerstwo sobie zdaje sprawę z rewolucji jaką wywołuje kwotą 500 zł na dziecko? Przy czym z wypowiedzi Pani Minister wynika, że nie będzie kontrolowania rodzin na co wydają te środki. Strach się bać.
Jakie zwolnienia? Jaki spadek klientów? Przecież będziemy monitorować sposób realizacji każdego 500zł - to raczej w drugą stronę - urobimy się po pachy...
Oczywiście, że czarno. Nie oszukujmy się - będą zwolnienia na 100 %. Dziś nasza szefowa powiedziała : nie panikujcie. Powiedziała to tak, by nas uspokoić ,ale widać było, że po prostu nie chce siać paniki, a już wie, że pożegna się z paroma. Przecież to logiczne.