o co mi chodzi? O przerost formy nad treścią gdzie bardziej liczy się wizerunek niż sam człowiek, gdzie prawo jest stanowione byle jak, gdzie mówi się to co ludzie chcą usłyszeć, a nie to co powinni usłyszeć aby nastąpiły zmiany na lepsze, gdzie mami sie ludzi obietnicami bez pokrycia zamiast konkretnie przedstawić swój punkt widzenia i być gotowym na rozliczenie pod rygorem prawnym....
żądam konkretów, dosyć mamienia, kandydat na prezydenta powinien miec swoj program, powiniek go przedstawic, a potem byc z niego rozliczonym i poniesc wszelkie konsekwencje swoich decyzji. Przez cala prezydenture powinien byc traktowany z szacunkiem jako najwyższy urzednik w państwie, glowa Państwa, ale tez powinien poniesc wszelkie konsekwencje (nawet po latach) swoich decyzji
ogólnie - tak powinno być, ale prezydent nie jest wszechwiedzący, ma ludzi, ktorzy realizują jego program. Jak ludzie zawalą to co wtedy? Czy gdzies w świecie tak jest? Chyba nie, bo to nie jest takie proste. To tak, jak w OPS, kierownik odpowiada, ale jak ludzie nie pracują jak należy, to co im można zrobić? Kierownik też realizuje jakieś zadania, a jak się to pracownikom nie podoba?
Poza tym ważny jest jest kontekst, prezydent i możliwości budżetu państwa, prawa oraz demokratyczny konsensus pogodzenia przekonań wszystkich obywateli, kierownik ops - podobnie
Każdy na swoim odcinku pracy ma swoje zadania do wykonania za ktore odpowiada i nikt nie żąda aby za źle wykonanie referenta dymisjonowany byl prezydent od tego są sady, ale tez sądy są od tego aby sprawdzić jak jest faktycznie. Tak uwazam powinno być w państwie prawa - wszyscy wobec prawa równi.