W sklepach szał ciał.
Wszyscy rzucają się na wieńce, znicze, kwiaty i inne kiczowate ozdoby.
O co w tym wszystkich chodzi? O uczczenie zmarłych? O refleksję nad kruchością naszego życia? O modlitwę za naszych bliskich?
Nie! Chodzi o pokazówkę, szpan, zastaw się a postaw się i rozmowy (przy grobach) o tym jak się komu powodzi, ile zarabia itp. Zmarły jest na drugim planie. To okazja by spotkać się z dawno nie widzianą rodzinką. Okazja by pokazać nowe futerko oraz poszpanować. Potrzeba uznania góruje nad modlitwą za zmarłych.
Dziwne to święto. Na cmentarz można jechać zawsze. Pomodlić się z kolei można wszędzie.
U nas chodzi o szeroko pojętą pokazówkę.
Przykre.