https://wiadomosci.onet.pl/kraj/rzad-bed ... omosc.html
Kolejny problem ,z którym mają problem, a przy okazji - jak się uprzednio okazało (że za D. Tuska administracja rozrosła się o jakieś 40 tys. - chociaż miała zmaleć) sposoby na jego rozwiązanie fatalne. Ciekawe, że mają problem ze zwolnieniami m.in. w kancelarii premiera, prezydenta, TK, itp.
Najłatwiej ściąć w urzędach skarbowych, (ciekawe co nato Wincenty Rostowski?) albo w ministerstwach. I to wyciąć tych, którzy są młodzi itd. A kto ich zatrudnił? I sądzą, że ludzie tak łatwo dadzą się pozwalniać?
A z resztą, może wówczas dowiemy się jaka faktycznie jest atmosfera w tych instytucjach. Bo, że pracownicy zaczną gadać to oczywiste. Ależ to jest bałagan i syf.
W pewnym sensie jest to też (ten przerost zatrudnienia w administracji) konsekwencja skomplikowanych procedur administracyjno - prawnych związanych z przynależnością do ue, wdrażaniem różnych projektów, przystosowywaniem prawa do prawa ue, coraz bardziej \"uproszczonych\" podatków, itd, itp.
A może nie mam racji?