„Warszawski bolszewizm” - tak zatytułował niemiecki tygodnik „Der Spiegel” materiał poświęcony sytuacji w Polsce. „Europa bezradnie przyglądała się paraliżowaniu Trybunału Konstytucyjnego. Teraz Jarosław Kaczyński podporządkowuje sobie państwo” - lamentuje autor tekstu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy znów straszą PiS-em i dyktaturą w Polsce. Znaczy wszystko idzie w dobrym kierunku
Dla poparcie absurdalnych tez Puhl posłużył się między innymi wypowiedzą dr Rafała Stankiewicza, konstytucjonalisty z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Miał on rzekomo powiedzieć o "erozji prawa w Polsce". Teraz okazuje się, że takie słowa nie padły, a niemiecki dziennikarz ordynarnie zmanipulował wypowiedzieć polskiego naukowca.
On sam pisze o tym w specjalnym oświadczeniu przekazanym portalowi niezalezna.pl
"26 marca 2016 r. w polskich mediach elektronicznych ukazało się obszerne omówienie artykułu Jana Puhla na temat obecnej sytuacji politycznej w Polsce, który ukazał się w niemieckim tygodniku DER SPIEGEL. Znalazła się tam moja, rzekoma wypowiedź, że ostrzegam przed „erozją państwa prawa w Polsce”. Nic takiego nie powiedziałem autorowi artykułu" - podkreśla dr Stankiewicz.
“ Moja wypowiedź została przez dziennikarza DER SPIEGLA przytoczona niezgodnie z jej prawdziwą treścią. Nie otrzymałem od Jana Puhla treści mojej wypowiedzi do autoryzacji, pomimo wcześniejszych zapewnień autora artykułu, że ją dostanę. Zgodziłem się na rozmowę, ponieważ byłem przekonany, że autor zgodnie z etyką swojego zawodu dąży do obiektywnego przedstawienia sytuacji politycznej w Polsce niemieckim czytelnikom.
“ Podczas rozmowy starałem się rzetelnie przedstawić sytuację polityczną i zmiany wprowadzane w polskim systemie prawnym. Mówiłem Janowi Puhlowi, że artykuły w zagranicznej prasie jednoznacznie negatywnie oceniające zmiany przeprowadzane w Polsce, często nie są zgodne z rzeczywistością - tłumaczy konstytucjonalista.
I podsumował: "Podkreślam jeszcze raz, przypisywana mi wypowiedź nie jest rzeczywistym cytatem z mojej wypowiedzi i nie jest zgodna z moją ogólną oceną zmian politycznych i prawnych w Polsce".