Witam
A więc mam taki problem, ja z mężem (jesteśmy młodym małżeństwem) wynajmujemy mieszkanie które no niestety jest sutereną z mocno pojawiającą się pleśnią. Zarabiamy łącznie 2500 zł netto i mamy umowę o pracę na okres roku z czego mężowi drugi raz przedłużyli a mi dopiero pierwszy raz. Byliśmy wcześniej jak sytuacja była nie za ciekawa o pomoc w formie mieszkania socjalnego (nie jesteśmy i nie byliśmy zadłużeni, mieliśmy kredyt ale już spłacony bez żadnych problemów tak samo wszelkie rachunki i podatki) ale według ustaw za dużo zarabiamy, również staraliśmy się o kredyt mieszkaniowy co we wszystkich bankach kończyło się tym iż jesteśmy za biedni. Czy to ma jakikolwiek sens? Według urzędu nie biedni a według banków za biedni. Zupełnie nie możemy liczyć na żadną pomoc a ludzi się dziwią dlaczego wszyscy za granice uciekają, chodziarz urząd mógłbym pomóc nam z kredytem albo coś nawet nie mówię o dofinansowaniu , jedyne co słyszę \"nic nie możemy zrobić\".