wchodząc do biura prac. socjalnych można zastać 4- 5 pracowników w jednym pomieszczeniu, do petenta jest wyznaczony kącik ze ścianką działową, ale ogólnie w biurze panuje szum, rozmowy pracowników, telefony, co chwilę ktoś wchodzi- czasami pcha się inny podopieczny, czasami ktoś zatrudniony w ops. Czy to standardy pomocy społecznej?
nie ma miejsca do rozmowy z klientami - na forum, nie ma miejsca do spożycia posiłku na forum przy klientach, przy biurku na którym są dokumenty...bo na podłodze jest wolne miejsce, ale to nie wypada
Jestem klientem. U nas też tak jest. W moim pokoju jest 3 pracowników, którzy naraz przyjmują swoich petentów. Człowiek wstydzi się coś powiedzieć, bo ci pozostali klienci wszystko słyszą. To nie jest wina pr. socjalnych, tylko władz, które mają gdzieś samopoczucie klienta, który jest dla nich po prostu zerem.
Jestem pracownikiem socjalnym i wywiad robię w miejscu zamieszkania. Nie ma potrzeby aby klient zwierzał się przy innych pracownikach, bo moją pracę wykonuję w terenie. I tak to powinno wyglądać. W takim systemie pracy niedogodność o której piszecie jest do zniesienia- przyjecie dokumentów, względnie krótkie naświetlenie sprawy (o ile klient sobie tego życzy).