czy to normalne - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 14 ]

Napisano: 02 lis 2015, 10:01

tak , wywiad robi się w terenie ale są sytuacje, nawet z mojego doświadczenia częste, że klient nie chce mówić w domu przy rodzinie o pewnych sprawach, to co mam z nim po parku latać albo na ławeczce wysiadywać? Czy może do chałupy go zaprosić, żeby poczuł się komfortowo i otworzył?
kola


Napisano: 02 lis 2015, 13:43

kola pisze:tak , wywiad robi się w terenie ale są sytuacje, nawet z mojego doświadczenia częste, że klient nie chce mówić w domu przy rodzinie o pewnych sprawach, to co mam z nim po parku latać albo na ławeczce wysiadywać? Czy może do chałupy go zaprosić, żeby poczuł się komfortowo i otworzył?
W takich sytuacjach polecam asertywność. Pytam czy mogę z Panią/Panem porozmawiać w cztery oczy. I jeszcze nikt mi nie odmówił, podobnie jak wszystkich spraw nie omawiam z wszystkimi członkami rodziny (grupowo), bo każda sytuacja jest inna i często potrzebna jest rozmowa w cztery oczy.. Wykluczam też z tego typu rozmów dzieci, bo nie powinny byc świadkami wszystkich rozmów. Pracuję w pomocy wiele lat i to o czym piszecie jest pewną niedognością, a nie problemem do omawiania na forum. Polecam uczyć się od majacych wiele lat praktyki. A mam wrażenie, że nie chodzi tu o wzajemną pomoc, ale o zwyczajne BIADOLENIE. Cokolwiek napiszę, aby pomóc pracownikom to i tak będę niezrozumiana, bo nie śpiewam w jednym chórze z narzekającymi. Pozdrawiam. tak myślę, że wyuczona bezradność to nie tylko domena klientów.
Jan

Napisano: 04 lis 2015, 11:46

Janie, trudno porozmawiać w cztery oczy gdy jest jeden pokój w mieszkaniu. Większość klientów OPS ma trudne warunki. Nie wyobrażam sobie że z każdym członkiem rodziny rozmawiasz na osobności :lol:. Każda sytuacja jest inna, moim zdaniem specyfika naszej pracy wymaga, aby była możliwość porozmawiania w biurze bo w terenie różnie bywa. Każdy z nas załatwiając jakąkolwiek sprawę urzędową - nawet króciutką- czuje się lepiej gdy nie rozmawia na forum. Poza tym, jak czują się pracownicy pracując w takich warunkach :?: ale to zapewne dla wielu sprawa nieistotna - to przecież pracownicy socjalni ;)
janka

Napisano: 04 lis 2015, 13:44

Ja większość spraw załatwiam w terenie. Wywiad, ustalenia, kierunki pracy, co tylko można. Umawiam się do biura, kiedy potrzebuję sprzętu (telefon, fax, internet, wiadomo, nie noszę na plecach ksero) albo kiedy rzeczywiście widzę potrzebę porozmawiania poza domem. Jeśli chcę porozmawiać osobno, mówię wprost. Zdarzało mi się rozmawiać z ludźmi w różnych miejscach, także na ulicy, owszem, zwykle dążyłam do spotkania w domu lub w biurze, jeśli nie było warunków, ale czasami naprawdę wystarczy kilka zdań, żeby kogoś uspokoić (w sensie emocjonalnym też) i wtedy nie ma znaczenia, że nie wypowiadam ich w domu.
ale



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 14 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x