Problem nie stanowi ani praca admonistracyjna , ani pisanie wywiadów ale stres i obciążenie psychiczne , które wyjściu w teren oznacza bo zdarzyć się może wszystko. owszem czasami jest luzik jak w każdym zawodzie ale czasami wchodzi sie na teren wroga , zamykaja się drzwi i loteria....
A jeżeli ktoś nie chce aby mu pomoc bo tylko chce kasy to faktycznie efektów nie ma ale od lat dziewięćdziesiątych nie jesteśmy już OPIEKĄ jak nadal uważają media ale POMOCĄ więc nic na siŁę.
50% dotyczy pracownika , który jest zatrudniony na pól etatu i wykonuje pracę socjalna . Tu nie jest istotny teren lecz praca socjalna , która może przecież być prowadzona w budynku np. poprzez tworzenie grup wsparcia.