po co jesteś w tej pracy ? dlaczego jesteś w pomocy społecznej. Od czasu do czasu ja sama po 20 latach zadaje sobie to pytanie. Nie wiem czy nie straciłam czasu.
Nie dla kasy, efektów nie widzę, wszystko kręci się tak samo od lat?
Ja pracuje ponad 30 lat.
Kiedyś praca socjalna była pracą socjalną i można było poświecić jej tyle ile trzeba czasu.
Malutki wywiad, dużo czasu na pracę, rozmowę z klientem, niezagmatwane ustawy, duże możliwości pomocy. Ośrodki nie podlegały pod gminy.
Widoczne efekty pracy.
Dzisiaj bieg po domach bo czas goni, niewiele czasu na rozmowę bo czekają papiery.
Stres czy zdążę zrobić na wypłatę, czy klient będzie zadowolony, czy przełożony też.
Zespoły, grupy i inne powinności. Praca kończona w domu bo terminy.
Mam dość !
obowiązków mnóstwo, odpowiedzialność ogromna, wyczerpująca, stresująca, niewdzięczna, płaca śmieszna, gdyby tylko nadarzyła się okazja innej pracy nie zastanawiałabym się
Ta praca zżera,a le jest też ciekawa. Sporo się dzieje i jeden dzień jest odmienny od drugiego. Obecnie nadmiar papierów psuje pracę socjalną zabierając czas. Niszczą tą pracę niziutkie zarobki i dorzucane nowsze, bardzo różne zadania. Pracy do domu jak kiedyś nie zabieram - wolę napisać z opóźnieniem i po terminie.