to pytanie zadaja mi wychowankowie ktorzy sa w trakcie procesu usamodzielnienia.. wysylalismy pisma do gminy, z ktorych pochodza ale juz na chwile obecna wiemy, że nie ma tam mieszkan ktore mogliby otrzymac. i co teraz? czy to zadanie PCPRu z tamtego powiatu czy starosty aby podjal kroki w tym kierunku aby postarac sie o mieszkanie z zasobow naszej gminy. dodam, ze domy rodzinne wychowankow nie spelniaja w najmniejszym stopniu \'kryteriow\' aby mozna tam bylo zamieszkac.. np 1 pokój, 4 osoby, bieda i alkohol
obowiązkiem gminy, skąd pochodzi dziecko jest zapewnienie schronienia osobom lub rodzinom nie mającym go i nie mogącym samodzielnie mieć swojego. tak by było w przypadku gdy dziecko niema do kąd wrócić.co z tego, że gmina nie ma takich lokali. musi znaleźć i tyle. w przypadku odmów sąd i sprawa wygrana.
jeżeli jednak dziecko z placówki ma rodzine to najprościej je odesłać do domu, skąd zostało zabrane przez patologię. urzędnicy wierzą chyba, że dorosła osoba już sobie sama da radę ale czy tak będzie? nie sądzę
Są różne możliwości: mieszkania chronione, internaty, bursy, stancje - OPS może udzielić pomocy finansowej - zasiłek celowy na pokrycie całości lub części opłat. Warto zastosować zapis w IPU o zwr,oceniu się do OPS-u z wnioskiem o taką pomoc. A OPS może zawrzeć z pełnoletnim wychowankiem placówki kontrakt socjalny - np. pomoc do czasu uzyskania możliwości samodzielnego utrzymania pod warunkiem kontynuacji nauki, szukania pracy itd. A w tym czasie wniosek do \"Lokalówki\" o przydział mieszkania socjalnego poparty przez placówkę, OPS czy PCPR.
a jesli gmina odpisala ze nie ma nic, zadnych lokali, a wychowanek chce sie \'przesiedlic\' w inny powiat, to nalezy powiadomic pcpr z miejsca zameldowania gdzie skladany byl program usamodzielnienia? i wtedy oni dalej to zalatwiaja czy nalezy jeszcze pismo skladac do urzedu gminy czy miasta - gdzie wychowanek chce sie przeniesc?