grażyna

Wybrane tematy:
posiłek w szkole i w domu -wniosek Dyrektora 20% Weryfikacja 40 Zasiłek celowy dla osadzonego w ZK AOON - dojazd własnym samoch. do 15.06.22r. decyzja zmieniająca DPS AOON/OW
socjalna

grażyna

Post autor: socjalna »

Mężczyzna chory na nowotwór, mieszka z matką 86l. i bratem 62l. W tym samym domu mieszka też jego córka z rodziną .Druga córka mieszka parę km. dalej.
Chory ma 1,80 ha użytków rolnych.Nie ma dochodu.Mogliby sprzedać nieruchomość i mieć tym samym środki na potrzeby chorego, ale nie kwapią się.Będą oczekiwać zasiłków z ops-u.
Skierowanie do domowego hospicjum leży już miesiąc i czekają, że ktoś za nich załatwi.Dwa miesiące trzymają wniosek na ustalenie niepełnosprawności i też nie ruszają z nim.W sumie jest rodzina chorego i oni oczekują załatwiania jego spraw przez" opiekę"

Co z nimi zrobić jak ich zdyscyplinować do podjęcia działań?Proszę o poradę.
mosiek

Re: grażyna

Post autor: mosiek »

kontrakt, konkretnie coś za coś, konkretne terminy, prowadzić na początku jak dzieci za rączkę, pomóc ale konsekwentnie wymagać, wszystko na papierze, z podpisami, a jak nie odmowa
poprock

Re: grażyna

Post autor: poprock »

Moja droga socjalna, a czy spadnie ci korona z głowy jeśli pomożesz tym ludziom to pozałatwiać? Toż to jest właśnie praca socjalna. Rusz tyłek i działaj a nie czekaj na cud.
My zawsze oceniamy sytuację, czy mamy do czynienia z osobami, które zmobilizowane zrobią to co im podpowiadamy czy nie. Jeśli widzimy, że nasze działania motywacyjne są jałowe a sytuacja jest naprawdę wymagająca interwencji, to nie oglądamy się na rodzinę tylko jeśli możemy coś zrobić to robimy to.
Nie wiem, jak u was, ale u nas widać zdecydowanie mniejsze zapotrzebowanie na świadczenia pieniężne z pomocy społecznej więc jest więcej czasu na pracę socjalną.
Jeśli macie człowieka, który jest tak chory, że wymaga umieszczenia w hospicjum i nic z tym nie robicie, oglądając się jedynie na niewydolną rodzinę to tylko patrzeć jak się coś wydarzy i zostaniecie gwiazdami telewizji i innych mediów.
Gość

Re: grażyna

Post autor: Gość »

Nie chodzi mi o to, żeby kogoś oceniać.Nie będę się tłumaczyć co i dlaczego. Robię za rodzinę, ale, czy wyręczanie ich to jest rola prac. socjalnego? Rodzina nie jest niewydolna.

Ja tylko prosiłam o poradę, więc dziękuję.
Pozdrawiam !
Łukasz Sz.
Praktykant
Posty: 22
Rejestracja: 09 kwie 2014, 10:20
Zajmuję się:
Kontakt:

Re: grażyna

Post autor: Łukasz Sz. »

Od czego macie asystenta rodziny?
Łukasz Sz.
Praktykant
Posty: 22
Rejestracja: 09 kwie 2014, 10:20
Zajmuję się:
Kontakt:

Re: grażyna

Post autor: Łukasz Sz. »

Jeśli ta rodzina jest wydolna, to jaka jest niewydolna?
Ta rodzina wyraźnie "niewydala" w zakresie opieki nad ciężko (terminalnie) chorym członkiem rodziny. Kto wie, czy by tego nie zakwalifikował jako brak pomocy ze strony najbliższych zagrożenie dla zdrowia lub życia, można ich postraszyć.
A córcia co? Nie poczuwa się do opieki nad ciężko chorym ojcem?

Może zbyt drastycznie oceniam sytuację, ale jest za mało informacji, więc sorry za niekoniecznie trafne sugestie.
Iza1

Re: grażyna

Post autor: Iza1 »

Ośrodek pomocy może pomóc a nie robić wszystkiego za rodzinę jest córka są bracia i matka to chyba ich obowiązek zapewnić ojcu/bratu pomoc a nie zwalać wszystko na ośrodek.
Wezwij córkę i przeprowadz z nią rozmowę w przeciwnym razie zawiadom sąd rodzinny.
Gość

Re: grażyna

Post autor: Gość »

Dzięki wszystkim.
Iza 1 - tak myślę jak Ty.
Pozdrawiam.
brytan

Re: grażyna

Post autor: brytan »

Niestety część pracowników socjalnych przypomina mi pielęgniarki z pewnego szpitala. Moja żona leżąc na chirurgii po sąsiedzku miała staruszkę, która nie była w stanie ruszyć ani ręką ani nogą. Co rano do sali wkraczały pielęgniarki stawiały obok staruszki miskę z wodą i wychodziły dumne i blade. Po pół godzinie wracały i zabierały tą miskę nietkniętą, bo staruszka nie ruszała ani ręką ani nogą. Gdy moja żona w końcu nie wytrzymała i zwróciła uwagę pielęgniarkom, odpyskowały jej, że przecież staruszka ma męża, który mógłby przyjeżdżać do szpitala i myć ją. Problem w tym, że mąż staruszek nie przyjeżdżał. No ale przecież pielęgniarka nie jest od tego, żeby wyręczać rodzinę.
Miłe panie, a co robicie, gdy nic nie robicie w pracy? Sumienie nie uwiera? Czy wy aby na pewno nadajecie się do zawodu pracownika socjalnego? Czy wam się czasem qrwa w główkach nie poprzewracało? W pomocy społecznej nie ma miejsca dla takiej znieczulicy. Jak chcecie się tak cenić to idźcie do innej roboty.
eleonra

Re: grażyna

Post autor: eleonra »

Ja też popieram Izę. Jest rodzina to niech człowiek umiera, jak im się nie chce nic robić. Nikt nie może nam przeszkadzać w plotach, czytaniu facebooka, dzwonieniu do koleżanek i mężusiów, robieniu zakupów, urywaniu się wcześniejszym z pracy. A w ogóle to po co tacy korzystają z pomocy społecznej. Przecież my jesteśmy chyba kimś lepszym i powinniśmy brać kasę tylko za samo przychodzenie do pracy.
ODPOWIEDZ