W zeszłym tygodniu dwa razy imigranci dopuścili się napadu na szwedzkie pociągi. Sprawę bagatelizuje władza szwedzkich kolei, ale innego zdania jest personel, który boi się kolejnych napadów.
Imigranci mają dopuszczać się kradzieży w składach po uprzednim wtargnięciu do nich bez biletów. Mają kraść wszystko, co tylko nawinie im się pod rękę. Ostatnim takim przypadkiem, był napad na kolej kursującą na trasie Malmö – Sztokholm.
Uchodźcy mają też grozić pracującemu w pociągach personelowi. Choć Marika Berggren, rzecznik szwedzkich kolei, przyznała, że faktycznie takich incydentów jest więcej, to nie należy poświęcać im większej uwagi.
Pracujący w pociągach ludzie uważają natomiast, że o podobnych incydentach zabrania im się mówić głośno. Pracownicy personelu mówią, że bardzo się boją i według nich, często podczas podobnych sytuacji bywa tak niebezpiecznie, że uciekają przed konfrontacją z imigrantami i sami zamykają się w przedziałach.