Epidemia gwałtów w niemieckich ośrodkach dla migrantów - HYdE PaRK

[Gość]

Najgorzej jest w samych ośrodkach dla uchodźców. Jednak zauważalnie wzrosła także liczba gwałtów na ulicach niemieckich miast. Jeszcze w zeszłym miesiącu alarm podniosły organizacje kobiece. Cztery z nich 18 sierpnia wystosowały list otwarty do liderów niemieckich partii politycznych, w którym podkreślają, że przypadki gwałtów czy napastowania seksualnego "nie są pojedynczymi przypadkami". Napisano w nim także o organizowaniu przymusowej prostytucji. Kobiety-imigrantki mają być zmuszane przez swoich towarzyszy podróży do aktów seksualnych za 10 euro.

Plaga gwałtów jest tym bardziej przerażająca, że jej ofiarami podają nieletni. Portal przytacza przypadek gwałtu na 13-letniej mieszkance ośrodka dla uchodźców w Detmold. Taki sam los spotkał 15-latkę z ośrodka w Bremie - była wielokrotnie gwałcona przez trzy dni - od 12 do 14 czerwca. 25 lipca ofiarą najprawdopodobniej nielegalnego imigranta padł 14-chłopiec wykorzystany seksualnie w pociągu komunikacji regionalnej. 11 września doszło do gwałtu na 16-latce w mieście Mering.

Policja i władze reagują odezwami do rodziców by nie wypuszczały swoich dzieci na ulicę bez opieki. Kobietom w ośrodkach dla uchodźców zaleca się by ubierały się „skromnie” i „zachowały szczególną ostrożność”. Ich sytuacja jest tym trudniejsza, że ponad 70% wśród migrantów stanowią mężczyźnie, najczęściej młodzi. Niemieckie media przestrzegają jednak poprawności politycznej, są umiarkowanie aktywne w kwestii informowania o nowym zagrożeniu, starannie unikając określania pochodzenia gwałcicieli czy niedoszłych przestępców.

pch24.pl/kresy.pl