u nas koordynatorem pieczy jest "chłopaczek" po studiach - świeżutko ... skąd on mógłby wiedzieć że coś jest nie tak? a nawet gdyby cokolwiek podejrzewał to cała reszta by go zakrzyczała przecież domy dziecka są beee a r.z. cacy
Wow! Nie ma tygodnia, żeby w jakimś domu dziecka nie było skandalu. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 32866.html
Ciekawe tylko, czy do tej pory też było tak źle, tyko nikt o tym nie mówił? A może reforma pieczy zastępczej doprowadziła do degeneracji całego systemu pomocy dzieciom? Jeśli to drugie jest prawdziwe, to kilku "celebrytów" (oraz ci, którzy razem z nimi uważali, że "zmiany idą w dobrym kierunku") powinno popełnić publicznie harakiri. Jeśli jednak w domach dziecka było tak źle od zawsze (?), to wyciągnięcie tych "brudów" jest "osinowym kołkiem" dobijającym placówki i wszyscy, którzy "szli w zaparte" powinni "utonąć" razem z tym "tonącym okrętem".
Etatysto ta sprawa jest już dość stara sprzed około 2 miesięcy. Zgadzam się natomiast z jednym. Jak ktoś podjął się za państwowe pieniądze pracy z dzieciakiem niezależnie od formy to musi być ona kontrolowana przez różne sita. Jak jest ok dobrze jak dajesz ciała wypad z zawodu i oddaj kasę. Każda forma opieki i wychowania nosi w sobie jakiś procent złych ludzi, którzy powinni być eliminowani. Tak jak w każdej innej innej branży.
no , to w temacie tyle.........................
" Wychowawcy to kobieta i mężczyzna w wieku ok. 30 lat, z krótkim stażem pracy. "
Kontrola , kontrola , sita , kontrola...to da właściwego efektu.....Nadzór owszem, ale wsparcie, szkolenia pomoc.
Co do profesjonalizmu i przygotowania - chłopaczek po studiach zostaje wychowawca na głębokiej wodzie. A spójrzmy na sędziów, adwokatów, lekarzy w kontenansie przygotowania do wykonywania zawodu. nawet nauczyciel w szkole jest stażystą, i ( bez sprawdzania pisze) ma umowę na rok
no , to w temacie tyle.........................
" Wychowawcy to kobieta i mężczyzna w wieku ok. 30 lat, z krótkim stażem pracy. "
Kontrola , kontrola , sita , kontrola...to nie da właściwego efektu.....Nadzór owszem, ale wsparcie, szkolenia pomoc.
Co do profesjonalizmu i przygotowania - chłopaczek po studiach zostaje wychowawca na głębokiej wodzie. A spójrzmy na sędziów, adwokatów, lekarzy w kontenansie przygotowania do wykonywania zawodu. nawet nauczyciel w szkole jest stażystą, i ( bez sprawdzania pisze) ma umowę na rok
Poza tym nie oszukujmy się etatysto, że takie "hocki - klocki" to domena tylko domów dziecka. Bo takie sytuacje też co jakiś czas wypływają w placówkach oświatowych jak tu: https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... la-zarzuty
Staż 6 letni więc nie tak znowu mało
Tak, ale dzieci w szkołach jest ok. 4,5 mln. a w placówkach op-wych niecałe 20 tys. (z innymi formami opieki zastępczej pewnie trochę ponad 60 tys.). Wszystkich szkół jest ponad 20 tys. a placówek op-wych trochę ponad 400. Gdyby więc w szkołach zdarzały się afery z taką sama częstotliwością, to informacje o nich zdominowałyby wszystkie inne wiadomości.
Wracając do sedna sprawy to jest problem czy go nie ma? Jest lepiej czy gorzej?