Witam,
oczywiście bycie karanym eliminuje z zawodu z przyczyn formalnych.
Zakazu posiadania przez wychowwcę tatuażu nie ma, ale wg. mnie tatuaż u osoby wychowujacej dzieci i młodzież to pewien "mankament" w byciu wzorem do naśladowania.
Np. w NIemczech w szkole wobec dzieci mlodzieży nauczyciele bywaja dość liberalni, ale gdy ten młodzieniec czy panna bedą sie starać o prace to kolczyki, czy tatuaże mogą miec tylko w miejscach niewidocznych.
I teraz, gdybym miał wybierac między wychowawcą z tatuażem, majacego mądre pomysły, autorytet u młodzieży, lubiacego pracę z dziećmi, aktywnego, solidnego, uczciwego, itp. a wychowacą, który jest mierny, mało aktywny, dłubiącym tylko w nosie, ogladajacy z dziecmi tylko TV i jedynym atutem byłby brak tatuażu to wolałbym zdecydowanie tego z tatuażem. Na szczęście tauaże można usunąć
Pozdr.
Myślę, że tatuaż to żaden problem. Podobnie jak telewizor .. i złota zasada "wszystko z umiarem" Co do karalności to u nas potrzebne jest do pracy wychowawcy zaświadczenie o karalności.
Przecież ktoś kiedyś mógł być karany, ale nastąpiło po 5 latach zatarcie skazania i będzie miał zaświadczenie, że jest niekarany. A co ma wytatuowane? Kotwicę? Serce przebite strzałą? Gołą babę? HWDP? No i gdzie ma to wytatuowane? na czole? na plecach? na (..)? (jak w tym ostatnim przypadku chwali się tatuażem przed dziećmi, to niedobrze)
Chociaż to nieważne.... Ważne żeby regularnie płacił alimenty. Bez tego nie może pracować w placówce