https://wiadomosci.onet.pl/kraj/winnicki ... omosc.html
Dzisiaj Winnicki oskarża Giertycha, że ten sprzedał się salonowi, czemu nie trudno przyznać rację. Jednak gdzie był winnicy ze swoimi rewelacjami, gdy Giertych prowadziła w ramach LPR grę, by rozwalić koalicję PiS/LPR/Samoobrona?
W tamtych czasach dałem się złapać na lep haseł głoszonych przez LPR. Wstąpiłem więc z nadzieją do LPR, że nareszcie pojawiła się partia, której celem jest dobro polskiej rodziny. Niestety nieopacznie zapomniałem, że moje pierwsze wrażenia, gdy słuchałem Giertycha w czasie programów TV były bardzo niekorzystne. Uczestnicząc w spotkaniach partii bardzo szybko przypomniałem sobie te niekorzystne wrażenia, bo rozdźwięk pomiędzy nazwą tej partii a jej zakulisowymi działaniami był nadto widoczny. Rozczarowany bardzo szybko wycofałem się i już nigdy więcej nie przystąpię do żadnej partii.
Piszę o tym wszystkim tylko dlatego, że mam wrażenie, iż nowy projekt, przy licznych głosach oburzenia i straszenia nim ze strony obozu władzy, może być z tym obozem uzgodniony we wszystkich szczegółach a słowa Winnickiego o zdradzie Giertycha mogą stanowić tylko zagrywkę, bo Giertych nareszcie otwarcie robi to, co można było zaobserwować w kulisach działalności LPR. Dlatego dla mnie paradowanie Giertycha z Komorowskim, Sikorskim, Tuskiem a nawet Millerem czy Oleksym nie jest zaskoczeniem.
Społeczeństwu może jednak nie zgadzać się, że oto twór założony przez Giertycha zaczyna kreować się na obrońcę interesów narodowych. Wystąpiła więc nagła i konieczna potrzeba odcięcia się od dawnego założyciela organizacji publicznie oskarżanej o faszyzm. Dziwne, prawda, szef takiej organizacji powinien zawsze być persona non grata. Tymczasem stał się cud. Giertych bryluje na salonach i w mendiach.
Po takich doświadczeniach trudno mieć zaufanie do czegoś co wydaje się być powtórką z rozrywki. Obawiam się bowiem, że partia pana Winnickiego ma do wykonania identyczne zadanie, jakie miała i jakie wykonała moim zdaniem LPR. Gdyby bowiem LPR nie zrobiła tego do czego została powołana, Giertych byłby faktycznie na cenzurowanym.
Tak więc w mendiach znowu zaczęła się „nagonka” na partię Winnickiego. Jednakże w moim przekonaniu celem tej nagonki nie jest wcale zaszkodzenie tej partii lecz jej uwiarygodnienie, zdezorientowanie społeczeństwa. Społeczeństwo powinno być przekonane, że partia faktycznie chce tego o czym mówi a wtedy istnieje szansa na odebranie wyborców PiS-owi. Tak więc w moim przekonaniu program tej partii to jedna wielka ściema albo inaczej lep na wyborców prawicowych, by osłabić PiS.