PROSZĘ O POMOC.
Zostałam sama z dwójką wspaniałych dziewczynek (7 i 10 lat), mąż odszedł od nas w 2009 r. i założył nową rodzinę.Od tamtej pory pracowałam, w opiece nad dziewczynkami pomagał mi moj Tato, który zmarł w 2011 r. Pozostawił nam dach nad głową, jednak bardzo zadłużony, 3 kredyty - pod koniec życia złamał kręgosłup i niestety nie mógł pracować, stąd zadłużenie.
Ojciec dzieci nie pomaga nam finansowo, otrzymuję 650 zł alimentów i zasiłek rodzinny. Podejmuję się prac dodatkowych, niestety w tym mieście ciężko jest znaleźć pracę stałą.Jak uda mi się coś więcej zarobić, wszystko zabiera nam komornik. Nie stać nas praktycznie na nic, a córki pójdą do szkoły od września. Nie mamy krewnych, nie mamy na kogo liczyć.
Proszę ludzi o dobrym sercu o ratunek dla nas. Nie mamy już kogo prosic o pomoc - MOPS odmawia pomocy, gdyż kilka złotych przekraczamy kryterium dochodowe.
Wszystkim którzy zdecydują się nam pomóc bardzo dziękuję w imieniu swoim i swoich dziewczynek.
Będziemy wdzięczne za każdą złotówkę.
BPH 56-10600076-0000308000846430