Napisano: 15 maja 2023, 8:44
Pytań jest znacznie więcej. O ile w przypadku umorzeń postępowania, uchyleń czy też rozłożeń na raty na prośbę strony, która jest spełniona w całości nie ma wątpliwości co do zastosowania nowego przepisu i odpowiedniego pouczenia, o tyle moim zdaniem jest kolosalny problem z decyzjami przyznającymi na wniosek (z wyłączeniem zł za zł, gdzie nie powinno być raczej zastosowania tego przepisu bo klient nie chce raczej niepełnych kwot, a nawet jak wie o złotówce i się z nią zgadza musiałby wskazać odpowiednią kwotę tego świadczenia które chce otrzymać w żądaniu), które wydajemy na wniosek i z doświadczenia wiemy, ze od nich też ludzie się odwołują. Prostym przykładem jest niezastosowanie art. 24 ust. 2a, gdy strona zgłosi się po terminie z orzeczeniem składając wniosek. Nie wiemy czy spełniamy jej żądania jak damy od miesiąca złożenia wniosku (a może chce nadpłaty i to na nią czeka) a my tam damy nowy przepis.
Co do samego pouczenia przy przyznaniu też mam wątpliwości. Jeżeli błędnie ocenimy, że decyzja jest zgodna z żądaniem strony, to skutek oczywisty stwierdzanie nieważności decyzji. Paradoksalnie odmowy są tu najprostsze bo zawsze po staremu. To samo uchylenia z urzędu.
Może ktoś był na szkoleniach, bo ja mam wrażenie, że to "uproszczenie" postępowań ma w sobie więcej utrudnień (szczególnie interpretacyjnych) niż było ale może się mylę i nie taki diabeł straszny jak go malują.